15.06.2016

[15.06.2016] Imperial Service: Zestaw Startowy

Dzisiejszy wpis jest odrobinę specjalny, bo zamyka serię, która powstała wieki temu i na łamach której Ranger produkował się z wielką werwą, tworząć pierwszą pełną bazę tekstów traktujących o starterach do Infinity! Dziś zaś zamykam serię wpisem o ostatnim z wydanych starterów, czyli o odnowionym pudełku Imperialnych Służb Wywiadowczych Yu-Jing! Naturalnie seria ta będzie zakończona tylko przez pewien czas… Nowe startery na pewno będą się ukazywać w przyszłości, czy to w formie odświeżenia starszych zestawów czy w formie starterów do nowych frakcji czy armii sektorowych. Nie mówiąc już o tym, że moc tekstów wymaga liftingu pod N3! Tak czy owak jest to nadal zacne osiągnięcie i wyrażam gorącą nadzieję, że ów recenzje/poradniki pomogły niejednemu graczowi w wyborze swojej armii. Nie zwlekając dalej, zabieram się do dzieła!

Lóng Fú Wù, czyli Imperialny Serwis (*przepraszam…*) to elitarnie siły prawilności na łamach azjatyckiej superpotęgi, odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i jego struktur. Choć w teorii podlegają Narodowej Armii, to tak naprawdę stanowią wysoce samodzielny organ, który regularnie musi używać siły do błyskawicznego stłamszenia wszelkich wrogów ojczyzny. Na polu bitwy Imperialne Służby stanowią elitarną acz elastyczną siłę, gdzie doskonale wyszkoleni i uzbrojeni agenci wspierani są przez tanich acz dobrze zmotywowanych żołnierzy liniowych, masę zaawansowanych, zrobotyzowanych jednostek oraz co ciekawe, najemników i pomocników z ramienia ALEPH’u. Co dostajemy w pudełku? Nieco odmienną formę od standardu, chociażby dlatego, że na łamach tej armii nie odnajdziemy specjalnie zwiadowców czy kamuflaży, poza pożyczonym Nindżą z japońskiej armii. W pudełku dostajemy jednak trzech odmiennych agentów, z tym jednego kosiora, jednego jegomościa z dużą armatą oraz niskiej rangi agenta jako wsparcie dowodzenia. A ponadto, trzy bazowe jednostki. Bonus? Pudełko jest warte solidne 150 puntków. Minus? Wystawiając modele zgodnie z ich profilami uzbrojenia, kosztują one o 0.5 SWC więcej, niż się mieści na 150 punktów. No ale zobaczmy dogłębnie, cóż też pudełko nam oferuje!

Zaczynamy tradycyjnie od bazowej, liniowej piechoty tej sektorówki, czyli od Celestrial Guard. Niebiańska Gwardia ma się czym chwalić, szczerze powiedziawszy, bo na tle pozostałych ‘zwyklaków’ wypadają co najmniej dobrze! Od liniowców innych frakcji wyróżniają się wyższym CC oraz WIP (*gdzie WIP na poziomie 14 sprawia, że są oni dobrzy w chowaniu poruczników*) a na dodatek posiadają zarówno standardowy pancerz równy 1 jak i BTS na poziomie 3. Słowem, to naprawdę porządna liniowa piechota i choć oczywiście nie powinni oni stanowić głównej siły uderzeniowej armii, to regularnie będą oni wystawiani w Imperialnych Służbach – ot chociażby pod postacią drużyny ogniowej, tanich specjalistów czy sprytnie ukrytego dowódcy. Z profili mamy tak naprawdę standard tego rodzaju piechoty. Karabin, strzelbę, lekką wyrzutnię granatów, drogi karabin snajperski MULTI, hakera, wysuniętego obserwatora no i oczywiście porucznika. Jeżeli czegoś brakuje, to para-medyka – niebiańska gwardia gorąco wierzy w honorową śmierć za Imperatora, najwyraźniej. W zamian dostajemy świetny profil z urządzeniem do kontrolowania Kuang Shi, by móc ich wystawiać w armii… Co jednak w sumie jest miłym dodatkiem w porównaniu do otrzymanej lekkiej wyrzutni granatów dymnych za 0,5 SWC i marne 13 punktów. Ogólnie, nie ma za bardzo sytuacji, w której nie chciałbyś go mieć ze sobą na stole. Ponadto warto dodać, że niebańska gwardia jest dość elastyczna nawet jeżeli chodzi o formowanie drużyn ogniowych, bo poza naturalnym łączeniem się ze sobą, możemy dodać do nich jeszcze do trzech agentów rangi żurawia albo właśnie z Kuang Shi, jeżeli mamy ze sobą kontrolkę. In summus, jest to bardzo elastyczna jednostka o solidnych statystykach, która stanowi doskonały trzon tej sektorowej armii.
Teraz zaś przechodzimy do imperialnych agentów, zaczynając od najlżejszego, czyli of „Bażanta” – Imperial Agent Yě Jī. Nasz wojskowy doradca był powszechnie uważany za najsłabszego i najmniej grywalnego z imperialnych agentów, co nie zmienia faktu, że miał swoje miejsce na listach, głównie dzięki zdolności Chain of Command jak i ciekawym zestawom uzbrojenia. Jednak niedawne ulepszenia z podręcznika Human Sphere N3 znacznie poprawiły ich użyteczność na stole.  Statystycznie jest bardzo solidną lekką piechotą o wysokiej elastyczności, bo zaledwie zaskakująco solidnie walczy (*22 CC, Martial Arts L2 oraz Kinematika L1*) i dobrze strzela dzięki BS na poziomie 12 oraz profilom zapewniającym bonusy do ostrzału jak chociażby X-Visor czy Marksmanship LX. Aż cztery profile z Chain of Command wyraźnie pokazują, do czego służy ów agent i w sumie zawsze warto mieć na stole zapasowego dowódcę w odwrocie. Tym bardziej, że mamy tutaj bardzo solidny wybór w arsenale. X-Visor połączony z karabinem kombi, E/Mitterem oraz granatami ogłuszającymi lub MadTraps daje mu solidny wybór odpowiedzi na wszelakie zagrożenia. Red Fury, czyli nowa pukawka z HS N3 to ciekawa broń z dobrych dystansach i aż 4 strzałach. Nienajgorszą opcją jest też wariant z karabinem snajperskim MULTI – bo choć traci swoją kluczową zdolność łańcucha dowodzenia, to otrzymuje w zamian Multispectral Visor L1 oraz Marksmanship LX. I to jest w sumie problem, bo w armii mamy dostęp do lepszych snajperów… I marnowanie 1.5 SWC na coś, co możemy zastąpić lepszych strzelcem raczej rzadko się opłaca. Warto dodać, że Bażanty mają sporo opcji wystawiania drużyn ogniowych – Fireateam: Duo wbudowany na standardzie do każdego profilu, ponadto profil z Red Fury oraz Fireteam: Haris no i jeszcze regularny Fireteam: Core z 4 jednostkami Bào.
Naszym kolejnym lekkim agentem jest Imperial Agent Zhàn Yīng, czyli według swobodnego tłumaczenia Batalion Operacyjny. Ta lekka piechota wyróżnia się zdecydowanie niższym poziomem przeszkolenia od przedstawionego powyżej Bażanta, choć strzela tak samo i opancerzenie ma kropka w kropkę identyczne. Bonusy? Każdy profil posiada Bioimmunity oraz rzadką i zawsze mile widzianą zdolność Sixth Sense L2 – nic nie jest w stanie zaskoczyć naszego obozowicza. Odporność na amunicję wirusową czy szokową ma w sobie ten plus, że możemy korzystać z pancerza biotechnologicznego, który jest o ten jeden punkt wyższy. Zabawa rozpoczyna się, kiedy spojrzymy na uzbrojenie dostępne dla tego agenta, bo wybór jest sympatyczny i unikalny w swoim zakresie. W pudełku co prawda dostajemy wojaka z rakietnicą, ale wraz z tym profilem otrzymujemy również Nanopulser oraz urocze i wredne granaty z amunicją Nimbus. Ponadto jednak mamy wybór naprawdę ciekawych profili, bo nawet standardowy posiada karabin kombi z amunicją Breaker, granaty z amunicją Nimbus oraz nowe zabawki pod postacią MadTraps – biegających min wybuchających klejem. Ponadto mamy do wyboru strzelbę oraz ciężki karabin maszynowy. Tutaj warto dodać, że sporo profili posiada również zdolność Sensor, która nie tylko robi z nich doskonałe jednostki do odkrywania wrażych kamuflaży, ale też daje im unikalną zdolność Traingulated Fire, co pozwala mu oddać strzał z karabinu do 48” z minusem zaledwie -3, olewając wszystkie inne ujemne modyfikatory – za zasięg, osłonę, kamuflaże czy ODD, co nagle czyni z niego naprawdę dobrą jednostkę do wyciągania wrogich snajperów z dobrze okopanych pozycji. No i oczywiście kontynuując tradycję tego sektora, agenci Zhàn Yīng mogą tworzyć aż dwa odmienne zespoły ogniowe – jeden Hsien może dołączyć do Fireteam: Haris z dwoma agentami Batalionu Operacyjnego albo też 4 Wu Ming może dołożyć do ekipy jednego z tych agentów.
No i na zakończenie pozostawiłem najcięższego zawodnika i zdecydowanego lidera ekipy, czyli agenta „Żurawia” – Imperial Agent Xiān Hè. Jest to prawdziwa ciężka piechota o bardzo solidnej linii statystyk, dobrym uzbrojeniu i ekwipunku… Niestety, za to wszystko się płaci, i jest to też zdecydowanie bardzo droga jednostka.  Każdy profil posiada Martial Arts L3 oraz Kinematika L2 – gdzie ta druga zdolność jest całkiem zaskakująca, bo daje i tak szybkiej ciężkiej piechocie (*ruch 4-4*) dodatkowe przyspieszenie – aż 4 cale ruchu przy unikaniu lub próbie wejścia w zwarcie? Taki dodatek cieszy, tym bardziej, że Żuraw walczy jak lew z CC na poziomie 22, PH 13 i bronią do walki wręcz z amunicją DA. Wyporność? Standard ciężkiej piechoty z plusem – 4 pancerza i 2 rany to nic ciekawego, ale już 6 BTS to poziom, którym nie pochwali się każda ciężka piechota w grze. Do tego dochodzi bardzo sympatyczny zestaw profili uzbrojenia. Karabin MULTI oraz 2 Nanopulsery choć elastyczne, nie cieszą się zbytnią popularnością wśród graczy… A warto docenić fakt, że profil ten nie tylko posiada X-Visor, który znacznie poprawia skuteczność ostrzału, ale również Sensor, który pozwala mu na deklarację Discovery + BS Attack ze znacznie powiększoną szansa na sukces jak i daje możliwość ostrzału z Triangulated Fire, którą to zdolność opisywałem powyżej. Warto o tym pamiętać! Ponadto nasz Żuraw może zostać wystawiony ze Spitfire oraz X-Visorem (*niestety traci wtedy Sensor*) nawet jako porucznik armii. I oczywiście znamy już wzór – agenci lubią się łączyć w drużyny. Żuraw nie odstaje, i może się łączyć z Niebiańską Gwardią w dość elastyczny sposób, bo aż trzech agentów Żurawia może stworzyć potężną (*i piekielnie drogą!*) bazę ogniową wypełnioną gwardzistami w celu zapewnienia sobie wszystkich bonusów.
Podsumowanie: Starter Imperialnych Służb specjalnych jest naprawdę ciekawym pudełkiem. Dostajemy świetną bazową piechotę i aż trzech agentów o ciekawych zdolnościach, arsenale i elastyczności w budowaniu kluczowych dla sektorowych armii drużyn ogniowych. Jest to też starter, który dobrze reprezentuje ogólną tematykę sektorówki. Możemy więc liczyć na sporo wizjerów różnego typu, ciekawe zestawy uzbrojenia, dobre wyszkolenie jednostek, wysokie cechy przywódcze… Jak i brak kamuflaży i oparcie siły ognia na odpowiednim wykorzystaniu gadżetów oferowanych przez elitarne oddziały Chińskich służb. Warto dodać, że starter bardzo sympatycznie się rozszerza! Wystarczy pudełko Kuang-Shi dla przykładu, albo Su-Jian, jeżeli pragniemy cięższego wsparcia do naszej siły uderzeniowej. Słowem, jest to solidne pudełko do rozpoczęcia swojej kolekcji Imperialnych Sił Wywiadu!

Uff! I tym oto sposobem zamykamy na dzień dzisiejszy serię poświęconą starterom do Infinity – baza jest pełna! Teraz nie pozostaje mi nic innego jak uzupełnić odpowiednie podstrony i zaktualizować linki… No i oczywiście coś, o czym wspominałem już wcześniej i to wiele razy, czyli update pozostałych, starszych tekstów tak, by te zgadzały się z rzeczywistością trzeciej edycji gry. Ale to już pozostanie na później, w wolnej chwili! To by było wszystko na dzisiaj i zapraszam być może jutro na więcej dobroci ze świata gier bitewnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz