Uff puff... Mija pierwszy pełny miesiąc od reaktywacji bloga, i idzie powiem szczerze, nie najgorszej. Były wolniejsze tygodnie, był spadek formy spowodowany pracą, ale mimo to udało mi się wylać z siebie 12 nowych wpisów, co daje troszkę powyżej jeden na trzy dni. Niezgorsza frekwencja, ale postaram się dociągnąć do jednego wpisu co drugi dzień, o ile mocy sprawczej starczy w mych rozpalonych trzewiach! Ilość stuknięć zgoda z liczbą wpisów, bo troszeczkę ponad 12 tysięcy kliknięć odpowiada normie 1000 wejść na nowy wpis, mniej więcej! Było i sporo komentarzy, głównie w tekście traktującym o grach z gatunku 'dogfighter' oraz tym, czym jest dla bitewniaków X-wing... In summus, z mojej perspektywy wygląda to nieźle, ale przyznam się bez bicia, że muszę troszkę bardziej się skupić na większych systemach, bo Infinity, które uwielbiam, jednak nie jest tematem dla każdego.
Hah! Cóż, cieszę się, że mój felieton w stylu wolnym i sarkastycznie humorystycznym tak dobrze się przyjął! Obawiałem się, że ostry ton i mocne opisy zostaną wzięte dosłownie, i że może się wykształcić pierwszej klasy gównoburza odnośnie tego, że się naśmiewam z całej instytucji lokalnych sklepów hobbystycznych, ale fortunnie nikt się nie oburzył, wściekłych maili nie otrzymałem i w sumie odbiór był bardzo pozytywny! Dbajcie o swoje lokalne sklepy, mili czytelnicy, bo słowami naszego księdza Twardowskiego... Tak szybko odchodzą.
- GAMES WORKSHOP -
- INFINITY THE GAME -
- MALIFAUX -
Gratuluję i równie udanego czerwca życzę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne wpisy, więc życzę jeszcze więcej czasu w czerwcu =)
OdpowiedzUsuń