13.01.2014

[13.I.2014] Batman: rzut okiem na modele!

Witam gorąco w poniedziałkowym przestanku! Nie, żebym nie miał co wrzucać, ale postanowiłem podzielić jeden ogromny tekst na trzy części, i będą one wrzucone jutro, w czwartek oraz sobotę. Możecie się już domyślać, o czym ów wielki tekst może traktować, bo był obiecany już od dawien dawna! A dziś prezentujemy nowego kontrybutora na łamach tego bloga - Marata - który odpowiednio szturchnięty tekstem reprezentującym system Batman Miniature Game postanowił pokazać modele, które nabył i pomalował jako żywo - wraz z prezentacją i porównaniem do głównych graczy na rynku. Miłej lektury!

Howdy! Tu Marat. Na wstępie dziękuję Fireantowi za umieszczenie tego wpisu na swoim blogu. A przechodząc do meritum to w związku z rosnącym zainteresowaniem systemem Batman Miniature Game. Postanowiłem skrobnąć coś o oficjalnych modelach wykorzystywanych w tym systemie. Zapraszam do lektury.

Zacznijmy od początku: Modele firmy Knight Models do systemu Batman Miniature Game wykonane są z białego metalu, który wykorzystuje lwia część firm produkujących modele. Wykonane są one w skali jak podaje producent 35 mm. W przybliżeniu jest to skala ok. 1:44/45 bądź w innym oznaczaniu skala 0.
Modele pakowane są  w plastikowe blistery z łatwym zamknięciem/otwarciem jak NST czy AT. Jako zabezpieczenie jest gąbka. Modele są w ilości 2+ części i pakowane 1-4 sztuk. Dodatkowo dołączone są do nich odpowiednie karty statystyk. Gdy zestaw zawiera więcej małych części są one dodatkowo zapakowane w woreczek by nie potracić.
  

Zdjęcie otwartego blistera oraz zawartości. Na prawym zdjęciu widać iż mniejsze elementy są na wyprasce a nie w woreczku (jest to jedyny taki przypadek, który dostałem).

Porównanie wysokościowe z modelami z innych systemów. Na początek zobaczymy jak wygląda sprawa z w dalszym ciągu najpopularniejszymi bitewniakami ze stajni GW: 


Z NST. (Tak starałem się wybrać te modele NST, które prezentują jakiś poziom jeśli chodzi o wykonanie.)


A teraz czas na porównanie z modelami do jednak mojego ulubionego systemu.  Swoją drogą również Hiszpańskiego studia. Mianowice chodzi o modele do systemu Anima Tactics.


Na zakończenie prezentacji swych rozmiarów w szranki staną przedstawiciele dwóch niezwykle heroicznych i superbohaterskich systemów. Przed państwem Batman Miniature vs Heroclix (nie, nie mam modeli z DC).

Co do jakości nie mam zarzutów. Występują oczywiście nadlewy, które należy usunąć przed dalszą pracą. Zwykle jednak nie ma z tym problemu. Cechy na modelach są dobrze widoczne i nie utrudniają pracy. Jakość linii mięśni i fałd na ubraniach w moim odczuciu jest oddana bardzo dobrze i bez przesadzenia w żadną stronę. Osobiście mogę stwierdzić iż jak dla mnie modele są dość przyjemne w malowaniu.

Model nie są obwieszone jakimiś ozdobami czy detalami niczym świąteczne choinki. Nie znaczy to jednak że takich detali brakuje. Wręcz przeciwnie, są tam gdzie być powinny i w takiej ilości w jakiej powinny być. Kabel z krótkofalówki ma swoją fakturę, nie jest gładkim drutem, koszula posiada guziki, pasy sprzączki, buty sznurówki itp. Delikatne części modeli jak noże odłamujące się od rękojeści, bicze, jakieś drobne kije itp. W wypadku modeli tej firmy i w moim wypadku trzymają się nad wyraz dobrze. Jak dotąd nic takiego nie musiałem doklejać.


Miejsca łączeń elementów modeli są zwykle dobrze wybrane i po wygładzeniu nadmiarowej ilości metalu łączą się dobrze, nie powiem że idealnie. Czasem wypada dodać nieco GS lub czegoś podobnego zwłaszcza gdy łączenie następuję w jednym materiale a nie np. ręka/rękaw itp. Ale to jest akurat normą.  Trzeba sięgnąć jednak po wiertarkę i spinacz by części trzymały się odpowiednio mocno. Piny dane przez autorów dość często nie wytrzymują. Przez co elementy odpadają pod własnym ciężarem, przy próbie dopasowania modelu do podstawki (tak to były pierwsze dla mnie modele, które malowałem osobno od podstawki a dopiero później łączyłem ). Ze względu na co niektóre drobne elementy może sprawiać to nieco kłopotu zgłasza w modelach kobiecych np. Catwoman.
  
Czy można składać model jak się chce? Otóż niestety ale nie. Nie są to multipacki. Wykorzystane są wszystkie części dostępne w blisterze i niestety zwykle jest tylko jedna możliwość złożenia danego modelu. Przynajmniej bez ingerencji chirurgiczno tnącej. Wyjątkiem od tego jest Batman Arkham (1 z 4 wersji). Któremu to rękę z batarangiem można umiejscowić wzdłuż tułowia lub zgiętą w łokciu i obie wyglądają równie dobrze. Czy zdarzają się buble? Oczywiście, na 14 blisterów, w które się zaopatrzyłem na chwilę w której piszę ten tekst problem miałem z 4 modelami. Niestety dla mnie zauważyłem to albo w trakcie malowania albo już dalszej obróbki. Z wcześniejszych partii modeli byłem na tyle zadowolony, że spuściłem gardę. W moim przypadku poza jednym elementem, który nieco zaskakuje, nie było to jednak nic czego nie można by stosunkowo łatwo poprawić. Wiem, że ludzie reklamowali wady bezpośrednio do Knight Models i nie ma z tym żadnego problemu. Dostali nowy towar bezproblemowo.


Czy jestem zadowolony z modeli? Tu muszę przyznać, że jak najbardziej. Cenowo wielu narzeka że są przecenione osobiście jednak się z tym nie zgadzam. Niecałe 15 euro za model normalnej wielkości lub dwupack to uważam że jednak jest to do przełknięcia. To co naprawdę mógłbym KM zarzucić to to, że jednak przy tak małej liczbie modeli poszczególnych henczmenów mogli się nieco bardziej postarać aniżeli dać dokładnie ten sam model zmienić głowę i wyposażenie dłoni. Cały tułów jest idealną kopią. Nie wiem czy jest takich więcej ale ja dysponuję jednym takim przypadkiem bliźniaków.
   
Dzięki za dotarcie do końca i pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz