28.03.2013

[28.III.2013] Złomowisko: Filtry - czym są?



Dziś będzie dość nietypowe wydanie ‘Złomowiska’, ponieważ mam zamiar niejako powrócić do tematu, który już omawiałem pokrótce wcześniej, o którym wspominałem w innych artykułach i opisywałem na moim blogu warsztatowym przy poście o pracach nad pancernym pojazdem kroczącym do Dust Warfare (*który najpewniej wyląduje na stoliku tuż po skończeniu Barnaby do moich krokodyli, który już praktycznie jest w etapie wykończenia i dzisiaj odbędzie swoją pokazową premierę!*) czyli o Filtrach. I to nie tylko w formie recenzji danych produktów, ale w formie krótkiego przybliżenia tematu – czym są filtry, cóż za mistyczne modelarskie moce ukrywają się pod tą nazwą, o której jednak większość hobbystów z dziedzin Fantasy / SF nie słyszała (*przynajmniej Ci, z którymi się spotkałem!*).

Czym więc są ów mistyczne Filtry? Cofnijmy się trochę w przeszłość, tak mniej więcej dwie dekady, do okolic 1992 roku dokładniej. Byłem wtedy człekiem młodym, bardzo młodym nawet, nie myślącym o tym, że w niedalekiej przyszłości sięgnie po farbki czy pędzelki i uczyni zabawę z modelami swoim małym hobby, jedną ze swoich pasji. A właśnie w tym czasie ‘modelarski fandom’ przeszedł coś w rodzaju reformacji, w której to zdecydowano się na klasyfikację i unifikację nazewnictwa różnych technik modelarskich. To oczywiście nie było tak, że przed ów ‘ugodą’ hobbystów nikt nie wiedział jak co się nazywa, ale brak czystych definicji rozmywał obraz i czynił dyskusje nieraz całkiem niejasnymi, bo kiedy ktoś pisał, że ‘teraz złoszujemy model’ mógł mieć na myśli trzy różne techniki!  Fortunnie zostało to ładnie poukładane i w ten oto sposób dostaliśmy wyjaśnienie, czym jest Filtr i czym się różni od Washa.

Tak więc z czego z składa się Filtr? Zanim do tego przejdziemy, wyjaśnijmy sobie pokrótce czym jest wash, bo to z tej techniki wywodzi się cała zabawa w ‘filtrowanie’. Jak doskonale wiecie wash to wyjątkowo upłynniona, rozcieńczona farbka, której głównym celem jest ściekanie w szczeliny pomiędzy elementami modelu tworząc naturalny cień, wyostrzając kontrast i łamiąc poszczególne elementy figury na wyraźnie osobne części. Modelarze pojazdów pancernych na pewno doskonale wiedzą, że najlepsze efekty uzyskuje się przy nakładania Washa na powierzchnię wcześniej utrwaloną błyszczącym, mocnym werniksem – dzięki temu Wash nie brudzi i nie zostawia śladów na płaskiej powierzchni a elegancko da się go poprowadzić tam, gdzie powinien się znajdować. Filtr to tak naprawdę mocniej rozcieńczony Wash (*96/98% Thinnera na 4-2% farbki olejnej*), który nakładamy najlepiej na matową powierzchnie, bo jak widać na obrazku, wtedy działa poprawnie, zmieniając odcień bazowy i nie akumulując się przy wgłębieniach, czyli dając efekt odwrotny od Washa.


Czym się różni Filtr of Glaze’a? Można by rzecz iście reklamowo, że subtelnością efektu, ale tutaj bardziej chodzi o zastosowanie. Glazing to po prostu nakładanie licznych bardzo przezroczystych warstw farby w celu uzyskania gładkiego przejścia i osiągnięcia wspaniałego poziomu kontroli nad aplikacją farby, a Filtr to efekt wykańczający, którego celem jest złamanie monotonii płaskiej powierzchni, nadania jej odrobiny tekstury i życia, ożywienie jej poprzez wprowadzenie bardziej naturalnej, wielokolorowej modulacji tonalnej – kiedy światło pada na pojazd jest to światło odbite, a więc zawsze zabarwione otoczeniem i filtry pozwalają zasugerować taki efekt. Filtry również fantastycznie ożywiają kolor, jak widać na załączonym poniżej obrazku.



Filtry a modelarstwo fantasy / science fiction? Jak najbardziej – oczywiście wielu hobbystów stwierdzi, że modelarstwo historyczne czy szkutnicze jest dużo ‘szlachetniejszą’ i bardziej zaawansowaną formą modelarstwa niż zabawy figurkami do gier bitewnych i będą oni mieli poniekąd rację, ale to nie jest przecież tak, że zaawansowane techniki wykorzystywane w tychże nie znajdują aplikacji w tym aspekcie hobby – ba, w podręczniku Forge World „ModelMasterclass vol.2” mamy wyrażne poradniki o filtrach czy o dodawaniu super-detali do pojazdów pancernych, tak więc jeżeli mamy taką możliwość, to gorąco polecam spróbować, bo efekty są tego warte – ot, poniżej przykład z mojego własnego warsztatu; Devilfish Tau posiadać będzie liczne elementy pancerza w kolorze żółci, a żółty ten udało się uzyskać dzięki zastosowaniu pomarańczowego filtra, który znacznie wygładził przejścia pomiędzy tonami oraz nadał jej bardzo soczystej barwy.

Skoro można tworzyć filtry we własnym zakresie, to po co je kupować? Powody są co najmniej dwa – wygoda użytkowania oraz brak problemów z doborem odpowiedniej chemii oraz odpowiedniego rozcieńczenia. Zaawansowany modelarz bez problemu sobie poradzi, ale i jemu nie będzie łatwo czasem dobrać odpowiedni rodzaj rozcieńczalnika tak, by efekty były gładkie i zadowalające. A przy kupieniu filtrów wysokiej klasy problemy te nie istnieją, bo dostajemy gotowy produkt z gwarancją, że będzie działał dokładnie tak jak sobie tego życzymy. Osobiście gorąco polecam doskonałe filtry spod brandu Sin Productions promowane i sprzedawane przez jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm zajmujących się tworzeniem bogatego wachlarzu modelarskiej chemii – MIG Productions. W cenie około 22 zł dostaniemy zakręcany słoiczek 35 mililitrami gotowego płynu, a to dość, by starczyło na całkiem sporo modeli. Alternatywą są równie dobre filtry firmy AK interactive, odrobinę tańsze, a dające te same efekty – bonus po stronie MIG leży na dzień dzisiejszy jedynie w szerszej palecie dostępnych kolorów. Przy okazji warto zanotować, że przy kupowaniu filtrów warto nabyć od razu kilka, albo jeszcze lepiej, w zestawie, bo najlepsze efekty uzyskamy korzystając właśnie z kilku kolorów na łamach jednego modelu.

Gorąco polecam wszystkim wam, drodzy modelarze, w poszerzanie swojego domowego warsztatu o takie dodatki, bo to wszystko nie tylko ułatwia prace i poszerza nasze możliwości, ale też w ostatecznym rozrachunku pozwala nam na opracowanie realistycznych efektów na naszych modelach, a przecież to wielka frajda podziwiać, jak nasze malowanie zaczyna żyć i prezentować się godnie na wystawowej półce!

9 komentarzy:

  1. To czym te filtry się różnią od inków GenialnegoWydawcy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GW nie wydaje już Inków od dłuższego czasu, z tego co się orinetuje. 'Wash' oraz 'Filtr' to nazwa metody. Ink to nazwa produktu - można spokojnie Washować tuszami, a różnice między filtrem i tuszem bywają dość znaczne. Tusze bazują głównie na płynnym pigmencie i mają żałosną przyczepność do podłoża (*surface tension*) więc jako filtr są raczej kiszkowate, bo albo ściekną po powierzchni, albo wyschną tworząc nieregularne plamy, a nie równe, jednolite pokrycie. Tusze ze względu na swoją przezroczystość wynikającą ze stosowania płynnego pigmentu nie nadają się za bardzo do glazowania.

      Usuń
  2. Z tego co się orientuje filtr jest używany przez modelarzy redukcyjnych(zaliczam się po troszku do tego grona) w celu takiego ujednolicenia kamuflaży, żeby nie był zbyt kontrastowy, a także w takim samym przypadku jaki ty opisałeś.

    Artykuł bardzo dobry, chyba zakupię jakiś zestaw ak-interactive, jak będzie mi zbywało funduszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem początkującym modelarzem i tego typu artykuły zdecydowanie poszerzają wiedzę i horyzonty mojego hobby. Może jeszcze jakiś tutorial?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wejdź na wrota.org i pobuszuj bp blogach. Tutoriali znajdziesz sporo...

      Usuń
  5. Jaki konkretnie kolor filtra zastosowałeś na tym pojeździe?

    OdpowiedzUsuń