6.10.2013

[06.X.2013] Haqqislam: zestaw startowy

Witam pięknie w tą nadzwyczaj ciepłą niedziele! Niestety, robak choroby nadal toczy me wiotkie ciało i powoduje tępy rodzaj niesamowitego bólu w czaszce, więc moje wszelkie próby napisania czegoś solidnego we własnym zakresie póki co spełzają na frustracji, migrenie i jękach... Fortunnie roboczy Ranger przychodzi z pomocą i nieugięcie kontynuuje serię recenzji starterów do Infinity! Rozpoczynamy więc kolejną frakcję, czyli Nowy Islam - miłej lektury.

Haqqislam, starter listy ogólnej ~119 punktów (z opcją kolejnych kilkunastu punktów)

Cios za ciosem. Skoro udało się domknąć Yu Jing, wciąż pozostajemy na wschodzie sensu largo. Pośród niekończących się pustyń i wyimaginowanych oaz odnajdujemy kolejną frakcję i jest nią Haqqislam, dbający o sekrety jak mało kto. Bez zbędnych ceregieli bierzemy pod lupę to, co Corvus Belli postanowił ofiarować graczom w pudełku dedykowanym liście ogólnej. Po wysypaniu zawartości odnajdziemy czterech lekkich piechurów, jednego ciężkiego i infiltratora. Konfiguracja znana już z wcześniejszych opisów.

Ghulam to podstawowa jednostka taktyczna Haqqislamu. Żołnierze Ci są predysponowani do obrony granic oraz powstrzymywania napierających sił wroga. Słyną z przewagi liczebnej oraz skłonności do poświęceń w imię wyższych celów. Są młotem rozbijającym wraże szeregi na kowadle pozostałych regimentów swojej armii.

Wyposażenie zgrabnie się uzupełnia. Lekka strzelba nadrabia braki na krótkim zasięgu i pozwala na strzał śrutem, karabin lepiej działa na średnim. Pod kątem parametrów jest nieźle. Graczy na pewno ucieszy wysoki WIP na poziomie dopiero co omawianych Celestiali z Yu Jing. Z unikami może iść jako po grudzie, ze strzelaniem tyle o ile. Nie oczekujmy niemożliwego. W zamian za to kosztem kilku/kilkunastu punktów możecie doposażyć swój oddział w doktora czy nawet podstawowego hakera. Tak jest, Ghulami trzymają w swoich szeregach przeróżnych kombinatorów. Wprawdzie obie opcje mają dedykowane miniaturki, to jednak uzbrojenie wciąż pozostaje to samo, co na pewno ułatwi testowanie przed zakupem ;)

Naffatun to oddział słynący z miotaczy ognia. Tacy trochę piromani, nie ruszający się z koszar bez plecaka z paliwem, "Nafty" i zapałek. Świadomi ryzyka lubują się w pojedynczych atakach, by nie puścić z dymem całej kompanii w razie oberwania kulki w kanister.

No tak... Ci goście posiadają dokładnie takie same parametry jak Ghulami, choć są tańsi o trzy punkty i na moje oko lepiej doposażeni, bo w miotacze ognia. Z drugiej strony nie mają nic wspólnego z jakimikolwiek specjalizacjami, no może poza jeszcze cięższym sprzętem (tutaj nieobecnym). Domyślacie się, że czasami podczas gry położenie sobie łezki za friko zamiast turlania kostkami daje niesamowity komfort. Rywal się poci, kombinuje i piłuje kostki by trafić, a wy mówicie do niego: waść, rzucaj już za ten pancerz, bo zostawiłem w domu żelazko na gazie. Tak właśnie jest z Naffatunem. Co ważne, CB nie obdarło go z szans na walkę na średnim zasięgu, więc karabin ciągle wisi przerzucony przez ramię. Aha, tej rzeźby nie zgarniecie z blistra ani innego zestawu!

Hunzakut. Chętnie bym coś o nim opowiedział, ale nie udało mi się dotrzeć do materiałów źródłowych odnośnie tego żołnierza. Co o nim wiemy? Przede wszystkim to najtańszy infiltrator Haqqislamu (choć tu mamy droższy wariant uzbrojenia). Figurka z tego pudełka to zarazem jedyny profil, jaki doczekał się publikacji. W łapach dzierży karabin snajperski. Posiadanie tego cacka w swojej armii na pewno da wam spore możliwości do kombinowania i pewnie obniży koszty wejścia w system, no bo kto nie chciałby mieć od razu snajpera po kupieniu pierwszego zestawu?

Ale żeby to był taki zwykły snajper. Hunzakut paraduje sobie po stole w kamuflażu (pod znacznikiem), zatem do tego wszystkiego dochodzi element zaskoczenia. Poza tym w podarku dla wroga ma jeszcze trzy miny i rozkładaną antenę dla hakera. W połączeniu z infiltracją daje to ciekawe możliwości szachowania ciężkiej piechoty czy rem'ów plus punktowania pojedynczych celów z bezpiecznej odległości. WIP 14 to standard, z którego należy się cieszyć, ale i wyróżnić trzeba 12 PH, które ułatwi uniki i wspinaczkę. By nie było zbyt bajecznie, gość ma też pewne wady. Raz, że jest nieregularny. Oznacza to tyle, iż jeśli co turę nie wydasz na niego rozkazu, to przepada on bez możliwości przekazania do głównej puli. Dwa - 11 BS nie odbiega w żaden sposób od umiejętności omawianych dotychczas kompanów z pudełka. Nikt by się nie obraził za jedno oczko więcej w tej klasyfikacji (wszak ze snajperem mamy do czynienia), ale oczywiście to go nie skreśla. Trzy - brak jakiegokolwiek pancerza. Cztery - można go wystawić wyłącznie jednego, ale tego w sumie nie odczujecie. W pudełku i tak nie ma ich więcej, a wydawca jeszcze się nie pokusił o wersję z LGL.

Na koniec Janczar, pozbawiony skrupułów i przy okazji kości Cube, ponoć dla własnego dobra. Przyjdzie nam zapłacić 45 punktów za całkiem niezłego żołnierza z kategorii HI. Oby nie uszło waszej uwadze, iż Haqqislam w tejże materii nie ma zbyt wielkiego wyboru, ot armia ogólnie stoi lżejszą piechotą. Zamiast noża pojawia się broń do walki wręcz. 4-2 ruchu, czyli mniej się nie da, a mając prosty karabin (choć z amunicją przebijającą pancerz) trzeba będzie się do wroga doczłapać, by złapać optymalny zasięg. Sytuację zdecydowanie ułatwia fakt posiadania dwóch punktów żywotności i tony blachy z podstawową odpornością na ataki biotechnologiczne. Zdolności stricte bojowe (walka wręcz/strzelanie) na poziomie pozwalającym powalczyć z odpowiednikami z innych armii. Siła fizyczna oraz WIP wysokie, a na liście ogólnej możemy ich wystawić maksymalnie dwóch. Wtedy polecałbym opcję HMG. Religijność jednostki przyda się, gdy dojdzie do rozbicia naszej grupy. Za minimalną dopłatą możemy wystawić go jako doktora.


Podsumowanie: na pierwszy rzut oka starter dostarcza nam wszystkiego co niezbędne, aby zacząć zabawę w Infinity. Ghulami najpewniej będą obstawiać tyły, dopóki nie dostaną rozkazu wymarszu. Jako potencjalni specjaliści kogoś podleczą, odpalą hakerskiego laptopa i wezmą udział w mini cyber-wojnie, czy po prostu zrobią punkty do scenariusza. Naffatun sprawdzi się przeciwko kamuflażom (nadpalając technologię) i być może przeciw jednostkom z dwoma i więcej punktami żywotności, o ile ogień i kostki pozwolą. Zamaskowany Hunzakut będzie wypatrywał celów dla swojego karabinu snajperskiego, po czym znikał w odmętach pustyni po każdym oddanym strzale. Janczar to jeden z nielicznych osiłków w tej armii. Na pewno znajdziesz mu jakąś robotę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz