20.09.2013

[20.IX.2013] J.S.A.: Zestaw Startowy

Po przejściach z Wolsungiem, Dreadballem i krótkiej lekturze na temat kosmicznych marines, którzy uznali, że Imperium ssie, pora powrócić na łono Najlepszej Gry Skirmiszowej w galaktyce i dzięki uprzejmości Rangera kontynuować rozpoczętą i powiększającą się serię starterów do poszczególnych frakcji i armii sektorowych! Mamy już za sobą w pełni omówioną Ariadnę, PanOceanie oraz Nomadów, pora wziąć się za Yu Jing rozpoczynając od Japońskiej sektorówki! Miłej lektury.

Japanese Sectorial Army (armia sektorowa Yu Jing) ~122 punkty

Witajcie! Gdy na plecach czuć już oddech jesieni, a Corvus Belli wcale a wcale nie ma ochoty na zaprzestanie wydawania sytości z metalu, cykl autorski wraca na łamy! Dla tych, którzy natknęli się na niego po raz pierwszy przypomnę, że spod mojego pióra wyszły już opisy do Ariadny, PanOceanii oraz Nomadów (przy współpracy z Dąbim), a Fireant poświęcił krótką chwilę Kombinatowi. Dziś rozpoczynamy wędrówkę na wschód, prosto do kraju Kwitnącej Wiśni (de facto jego odpowiednika w grze). Przed nami starter do Japanese Sectorial Army.

Na początek ledwie garść wspominek o historii. Yu Jing to druga co do wielkości potęga uniwersum Infinity i odwieczny wróg PanOceanii. Obejmuje ona wszystkie kraje Orientu, w tym także i Japonię. Władzę sprawuje Partia i rzecz jasna nie pozwala na wszystko, o ile pozwala na cokolwiek. Jak zatem doszło do powstania wyłomu w tej pozornie jednolitej armii na rzecz Japończyków? Otóż Naczelne Dowództwo widząc ich męstwo i szaleńczą odwagę, postanowiło uhonorować waleczną postawę i dać im namiastkę wolności w postaci własnych sił zbrojnych, wciąż jednak podporządkowanych całemu obrządkowi Yu Jing. Zobaczmy, co z tego wyszło.

Keisotsu w kulturze japońskiej oznacza bycie honorowym. Wstąpienie do struktur armijnych to często jedyna droga do społecznego awansu dla Nippończyków, czyli ludzi "drugiej kategorii" w społeczeństwie Yu Jing. Oficjalnie Partia zaprzecza wysokiej śmiertelności Keisotsu, ale rzeczywistość jest zdecydowanie inna. Patrząc na statystyki można odnieść podobne wrażenie. Plusem szeregowców jest niewątpliwie szybkość, nie najgorszy WIP oraz courage. Tutaj kończą się dobre wieści, ponieważ w pozostałych parametrach raczej nie ma na co patrzeć. 10 BS to nie najlepszy wynik, a tyle samo PH nie ułatwia wykonywania uników. Wydaje się, że złączenie Keisotsu w link (zgodnie z zasadami armii sektorowych) wydaje się wręcz koniecznością, ponieważ puszczeni do walki pojedynczo wydają się łatwym łupem dla wrogich żołnierzy. Koszt to 9 punktów od sztuki za wariant z Combi Rifle.
           
Kempeitai to tajemnicza, skrytobójcza organizacja, zaszyta w szeregach Yu Jing. Jej głównym i żywotnym celem jest wyzwolenie Japonii spod jarzma Partii, czyli odzyskanie niepodległości drogą wszelkich dostępnych środków. Komórka powstała ze względu na nastawienie Naczelnego Dowództwa, traktującego Nippończyków jako mięso armatnie. Dzięki otrzymaniu fałszywej tożsamości od zaufanych ludzi w kadrach, Kempei wtapiają się w struktury wojska, eliminując wrogich Japończykom oficerów (bez względu na pochodzenie), a także kolaborantów. Następstwem skali ich działań jest powszechnie panująca obawa o życie dowódców, a każdy przypadek zgonu zostaje wnikliwie przeanalizowany przez odpowiednie organy.

Jako że Kempei nierzadko dokonują zamachów już podczas prowadzenia działań bojowych, przejmują dowodzenie i dbają o możliwie najmniejsze straty pośród podkomendnych. Odbiciem tych faktów jest zdolność chain of command. Gdy formalny porucznik naszej armii ginie (ale nie my do niego strzelamy, tylko przeciwnik!), Kempei automatycznie staje na czele naszej grupy JSA. Szalenie ważna rzecz - nie musisz mówić przeciwnikowi, że wyznaczyłeś nowego lidera! Po prostu zabawa dalej trwa, a Ty nie ponosisz negatywnych konsekwencji braku dowodzenia. Nasz Kempei dźwiga Boarding Shotgun, a broń ta najlepiej miota śrutem w promieniu kilku kroków. Żołnierz jak na 24 punkty wstydu nie przynosi: dobre 12 BS, 4-4 ruchu, 14 walki wręcz i wysokie 14 WIP. Nie da się zaskoczyć w promieniu 8 cali dzięki Szóstemu Zmysłowi, ma znany już courage.
           
Domaru Butai to urodzeni wojownicy. Ich przeznaczeniem jest walka na długość miecza, w zwarciu. Są oni mniejszością w Nippońskiej armii. To Bushi - samurajowie. Tytuł ten zdobywają drogą dziedziczenia po przodkach lub poprzez awans wojskowy. Ich Credo zamyka się w honorowym kodeksie Bushido. Zgodnie z nim ostrze nie może wrócić do pochwy, dopóki nie zasmakuje krwi. Doskonały cios, chwalebne zwycięstwo i godna śmierć - tak można ich w skrócie opisać.

Domaru to klasyczny przykład taniej, ciężkiej piechoty, z której słynie Yu Jing. Zobaczcie sami, co dostajemy za ledwie 29 punktów. Przede wszystkim świetna mobilność przy zachowaniu porządnego opancerzenia klasycznego, jak i biotechnologicznego. Wysoka zdolność do walki wręcz, połączona ze zdolnościami berserk (+9 do walki wręcz, ale nie ma rzutu przeciwstawnego) i frenzy (dodatkowy rozkaz za wbicie rany), a także sztuki walk drugiego poziomu, siła fizyczna na wysokim poziomie, 13 WIP i w końcu aż dwa punkty żywotności. Jakby tego było mało, dostajemy broń do walki wręcz ze zdolnością explode, Granaty E/M (wyłączające wrogie uzbrojenie, powstrzymujące TAG-i i ciężką piechotę) i Chain (strzał dużą template, trafienie automatyczne). To wszystko za 29 punktów! Dla koneserów możliwość linkowania. Warto wspomnieć, iż samurajowie bardzo często stają na czele sił JSA.

W końcu Oniwaban, czyli kolejna porcja miodu na serce tych, do których przemawia cała idea japońskiej Armii i są głodni kawałków fluffowego mięcha. Powyższa nazwa tylko pozornie nie skrywała sekretów, wskazywała na ogrodnika. W rzeczywistości tenże ogrodnik był łącznikiem pomiędzy szogunem a grupą ninja, na czele której stał. Inna rzecz, że tytuł ogrodnika należał mu się jak psu buda, ponieważ doskonale znał rośliny, a zwłaszcza ich trującą część. Był ekspertem od najcięższych zadań i najlepszego kamuflażu, jaki może Ci się przyśnić. Jego tożsamość nigdy nie została poznana, ponieważ potrafił ją zmieniać kiedy tylko miał kaprys, a gdyby ktoś go zabił (czy to było możliwe?), to jego miejsce zająłby ktoś inny, by zapewnić organizacji ciągłość i nieśmiertelność, a Ty żyłbyś w błogiej nieświadomości. Dlaczego pisałem w czasie przeszłym i trybie przypuszczającym? Dlatego, że Partia uznaje Oniwaban za efekt wybujałej wyobraźni pospólstwa. Lecz czy aby na pewno nie istnieją? A może to Ci, którzy chcą wierzyć w ich obecność, celowo wprowadzają Cię w błąd? Kto ma rację? Nieważne kto ma rację, dezinformacja zawsze działa na korzyść Ninja.

Oniwaban to elitarni wojownicy, wyprowadzający precyzyjne, chirurgiczne cięcia, będący mieczami sprawiedliwości Japońskiej Armii. 44 punkty za gościa z jednym punktem żywotności? Ktoś powie, że  to już nie hojność, a wręcz rozrzutność. Opowiem zatem coś więcej. Przede wszystkim Oniwaban to znakomite narzędzie do pozbywania się różnorakich celów. Bardzo szybki, skryty termooptycznym kamuflażem błyskawicznie dopadnie celu z pomocą najwyższego poziomu infiltracji. Na wyposażeniu jest Boarding Shotgun i Nanopulser (kładziemy łezkę, testowanie pancerza BTS i strata żywotności po niezdanym teście), choć Oniwaban sięga po to, gdy naprawdę pali się grunt pod jego stopami. W zwarciu jest morderczo skuteczny - współczynnik 19 (na 20), czwarty poziom sztuk walk neguje analogiczne zdolności przeciwnika z poziomów 1-3, do tego w walce wręcz zawsze uderza pierwszy, a osaczony przeciwnik nie może się odwrócić w jego stronę, gdy przetnie strefę kontroli. Jego niszczycielskiej sile nie oprą się nawet najcięższe TAG-i, a to dzięki katanie z cechą monofilament. Nie dość, że redukuje pancerz do okrągłego zera, to przy wbiciu rany przeciwnik wypada z gry na skutek utraty wszystkich punktów żywotności.

Sam Oniwaban nie jest zakuty w jakąkolwiek zbroję toteż zaleca się daleko posuniętą ostrożność przy dobieraniu celów. Wystawiony na ARO lub minę może szybko skończyć swój żywot. Druga rzecz jest ściśle skorelowana z powyższą, a mianowicie brak granatów dymnych, zdecydowanie ułatwiających podejście (/wyjście) do (/z) walki. Takowe posiada Shinobu Kitsune, "imienna" postać. Generalnie bije się lepiej i jest droższa o ledwie kilka punktów. Jeśli wystawicie model ze startera na jej zasadach, to pewnie nikt się nie obrazi. Muszę jednak przypomnieć, iż posiada ona swoją miniaturę, skądinąd bardzo udaną.

Podsumowanie: Japońska Armia Sektorowa wpisuje się w ogólny schemat Yu Jing, polegający na walce w krótkim dystansie. Sam starter tylko to potwierdza i nie powinien być złym wyborem dla gracza lubującego się w klimacie Orientu. Mamy 3 sztuki Combi, dwa Boarding Shotgun, Nanopulser, Chain, Granaty E/M, dwie znakomite bronie do walki wręcz... Stężenie klimatu przekracza progi alarmowe, choć oczywiście nie każdemu do gustu przypadnie zgraja gości z katanami i słabo przeszkoleni szeregowcy. Nippończycy zdecydowanie preferują ofensywny styl bycia i skracanie odległości do przeciwnika. Jeśli więc lubisz wspinanie się na wieżyczki, zajmowanie strategicznych punktów i strzelanie czym popadnie, to obawiam się, że JSA nie spełni Twoich oczekiwań. Jeśli jednak znajdziesz skuteczny sposób na dotarcie do wrogich linii, Twoi wojownicy odwzajemnią się spektakularnymi ciosami i przyniosą Ci chwałę.


Część tekstów została pobrana ze strony producenta i uległa pewnej obróbce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz