Ciężko się rano wstaje, kiedy za
oknem brakuje promiennego słońca, ożywczego ciepła nadchodzącego lata a zamiast
tego dostaje się szary, ponury świt, chłód i deszcz. Albo burzę. Problem
mieszkania w małej miejscowości jest taki, że kiedy burza przetacza się po
okolicy nasz dostawca Internetu – jedyny zresztą – wyłącza wszystko tak, aby
ewentualne pieruny ogniste-siarczyste nie dokonały zbyt dużych zniszczeń. A my,
zwykli śmiertelnicy, mamy wtedy znaleźć sobie inne zajęcia, kiedy żółty trójkącik
wskazuje brak połączenia ze światem zewnętrznym. Tak więc choć zamiary dobre a
plany słuszne, złośliwość rzeczy martwych ponownie wybija lekką czkawkę w
rytmie prac, ale fortunnie było to zaledwie drobne potknięcie, niewystarczające
do wybicia mnie z rozbiegu! I tym oto sposobem dzisiaj skupimy się na Kromlechu…
A raczej na opcji budowania Orków, którzy uznali, że operacja i podmiana części
na bioniczne wszczepy przez konowała, to świetny pomysł – pora na odcinek ‘Zbuduj
lepszych…’ poświęcony właśnie Cyborkom.
Cyborkowie! Któż ich nie lubi?
Wszyscy wiemy, że zielonoskórzy są wielkimi fanami, zagorzałymi wręcz
miłośnikami wszystkiego, co robi większe trach, czyni głośniejsze jebut i
ogólnie ma większy zing, niż to, co posiadają funfle z paczki. Jedną z szybkich
acz drastycznych metod na pozyskanie ów dodatkowych, radosnych elementów jest
oddanie się w ręce podręcznego konowała, który po odpowiednim dogadaniu się z
mekanikiem wynajdzie odpowiednie ‘komponenty’ do wszczepienia w twoją żywą
tkankę! Najpewniej pokryte lekką rdzą, napędzane silnikami spalinowymi… Problem
pojawia się, kiedy chcemy ów dodatki przedstawić na figurkach, bo odpowiednich
części na orczych wypraskach nie ma za wiele i nawet dodanie kilku dobrych głów
i kończyn w nowych, plastikowych Burszujach nie jest nawet w przybliżeniu
wystarczające by stworzyć oddział prawdziwych cyborków, gdzie każdy brutal
prezentuje wysoki poziom zmiany na metalowy konstrukt! A by było zabawniej, tak
naprawdę buszując po bitsach firm trzecich nie znalazłem żadnego bogactwa
takich komponentów – pewnie, większość firm zajmujących się produkowaniem
elementów do figurek posiada bogatą kolekcję dla wysoce kustomizowalnych orków,
ale pośród pirackich głów czy korpusów pilotów ciężko o mechaniczne kawałki
ciał… Ewidentnym wyjątkiem jest tutaj Kromlech!
①Który,
jak widzimy, ma w swojej ofercie całe, gotowe orkowe cyborgi pod wdzięczną
nazwą Clanker Destroyers. Jak sami
widzimy nie są to już tak naprawdę zmodyfikowani zielonoskórzy, ale bardziej
orkopodobne roboty czy – bo i taką interpretację można przepchnąć – w pełni
zcyborgizowane organizmy, gdzie tylko mózg i może jakieś zapomniane organy
jeszcze bytują zamknięte w pancerzu maszyny. Cały model nie powstał jednak jako
jeden odlew, jedna rzeźba, lecz jest po prostu formą sfinalizowanej prezentacji
tego, co można uzyskać, kiedy połączy się wszystki komponenty produkowane przez
warsztaty Kromlecha w jedną całość! A to jest właśnie dobra wiadomośc, bo to
oznacza, że mamy do dyspozycji oddane całe stosy elementów gotowych do zmiany
naszych standardowych zielonoskórych w cyborkową gromadę na parę i akumulatory
z kosiarek!
Rzućmy więc na nie okiem, bo to one
są dla nas kluczowymi elementami. Tak naprawdę wykorzystanie tylko jednego z
nich na standardowym modelu orka powinno wystarczyć, by odznaczyć ów gościa
jako cyborka, ale dwa-trzy takie dodatki nie pozostawią żadnych złudzeń!
Zacznijmy od ② Clanking Destroyer Heads – w proponowanym zestawie dostajemy pięć
mocno różniących się wzorów, wszystkie bardzo sympatyczne, w zdecydowaniu w stu
procentach wykonane w klasycznej, orkowej technologii dzikiego spawania różnych
elementów tak, by kształt cieszył ich brutalne poczucie estetyki. Mamy też sześć różnych wzorów mechanicznych
nóg w zestawach po trzy ③ w formie Mechanical
Legs oraz Mechanical Monowheels.
Poza prostymi, pneumatycznymi giczołami znajdziemy też kilka innych systemów napędu jak monocykl
czy nawet pojedyncza gąsienica na silniczek spalinowy! To naprawdę dobrze
wygląda i w sumie nogi są na tyle prominentnym elementem modelu, że one same w
zupełności wystarczyłby, by wyraźnie wskazać modele z ulepszeniem ‘cybork body’.
Jednak jeżeli takie rozwiązanie was nie zadowala Kromlech nie zamyka swojej
cyborkowej linii wydawniczej tak prosto i szybko i oferuje również bogaty wybór
bionicznych rąk a raczej uzbrojenia zastępującego ramię naszego orkowego
eksperymentu – ④ Mechanical
Arms to trzy różne wzory, pod postacią ramienia zakończonego ostrzem,
klasycznej i paskudnie pordzewiałem piły spalinowej oraz prostackiej łapy –
naprawdę świetnie się to komponuje zarówno ze standardowymi orkowymi ciałami
jak i z pozostałymi elementami z tej linii wydawniczej. Ostatnim elementem
dostępnym na liście produktów tego wydawnictwa są korpusy cyborkowe – ⑤ Mechanical Torsos
- w tym jeden fantastyczny, wyglądający
bardziej jak otwarty piecyk niż cokolwiek innego! Poza tym wzorem reszta
wygląda jak ciasno skrojone ciężkie pancerze z silnikami na plecach, co w sumie
robi robotę jak należy, ale nie wybija się aż tak wzornictwem ponad standardowe
korpusy ciężej opancerzonych orków.
Próbowałem poszukać jeszcze
cyborkowych elementów poza stajnią Kromlecha, ale Gork i Mork mi świadkiem –
niczego nie ugrałem. Ani Maxmini, ani PuppetWars nie prezentują żadnych takich
komponentów, a z zagranicznych firm też nie wynalazły niczego nowego… Szkoda
wielka, ale przynajmniej możemy podziękować Kromlechowi za pełne zaopatrzenie tej
potrzeby i dzięki nim każdy herszt Waaagh! może z dumą wystawiać na stoły całe
brygady zmodyfikowanych zielonych!
Bardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuń