22.10.2012

[22.X.2012] Zbuduj lepszych... Noise Marines!


Inspiracja przychodzi z wielu stron – ot, chociażby dla przykładu wczoraj nareszcie natrafiłem na grupę ludzi z miarę bliskiej okolicy, którzy wciąż mają czas, ochotę i miejsce by się spotkać i poturlać trochę kości. Jeszcze lepsza wiadomość to taka, że są w pośród nich liczni chętni na zabawę  w systemy Spartan Games, które tak bardzo chciałbym rozkręcić. Miód malina! Zawsze to zastrzyk hobbistycznej adrenaliny, coś, czego każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu, by dokarmić swoje uzależnienie. Jakby tego było mało dzięki blogowi Polskie Figurki trafiłem na jakże zacny blog Dark Future Gaming i na serię artykułów, którą mam zamiar bezecnie skopiować – Build a Better, czyli Zbuduj Lepszych – teksty, w których autor przedstawia możliwości konstrukcji lepszych modeli od istniejących dzięki użyciu elementów innych firm! Koncept bardzo mi się podoba, bo kateruje do zacnego grona czytelników i ciągnie wiele hobbistycznych strun na raz, dlatego też bez przedłużania tego wstępu, zapraszam do lektury pierwszej części z serii, czyli…


Noise Marines to moja ulubiona jednostka dedykowana wybranemu mrocznemu bóstwu – Slaanesh w ogóle daje całkiem sporą elastyczność w kreacji modeli i wyborze schematu malarskiego, gdyż można wybrać i skupić się na jednym z wielu aspektów jakie sobą prezentuje. Możemy więc pójść w błyszczącą czerń lateksu i ostry metal, możemy uderzyć w klasycznie różowo-kremową schematykę, możemy wejść w ostre kontrasty i w pokręcone wzorki. Możemy obwiesić naszych kultystów biżuterią, futerkami i nadal to będzie Slaanesh – ba, mam nawet w planach pomalowanie jednostki Marines Slaanesha a la Harlekini, czyli pstrokato i we wzorki. U księcia wszelkich rozkoszy sporo rzeczy przejdzie. Jakby tego było mało w nowym kodeksie dostali trochę sterydów i są zwyczajnie ciekawą opcją do postawienia na stół!

Problem polega na tym, że nie ma oficjalnych modeli – są oficjalne ‘Conversion Pack’, czyli zestaw 10 elementów wykonanych w tej ich smutnej żywicy o dumnej nazwie komercyjnej Finecast. Zestaw, co do którego mam bardzo mieszanie odczucia, bo o ile bronie soniczne, plecaczek czy rączka z mieczem trafiają w moje gusta, to głowy czy tors to kicha straszna – nie licząc już tego, że 9 funtów za taki zestaw to jednak stare, dobre, klasycznie Games Workshopowskie strzyżenie baranów. Fortunnie, istnieją alternatywy (*i to patriotycznie spolegliwe, gdyż to nasza rodzima produkcja wybija się na rynku komponentów do modeli w skali Hero!*). Rzućmy na nie okiem!

Głowy

Jeżeli chodzi o główki do naszych slaneszytów, to moimi faworytami są produkty Maxmini – mamy tutaj dwie bardzo interesujące i zacnie wykonane serie. ① Sonic Helmets to 10 hełmów, po dwie sztuki z pięciu wzorów, które – jak możemy się domyślić po nazwie – zostały stworzone dla ‘dźwiękowców’, czyli czystej wody Noise Marines z uzbrojeniem sonicznym – podobają mi się grille, to, że wyglądają jakby mieli wbudowane słuchawki oraz wyłupiaste oczka. Jeżeli jednak dążłbym do malowania bardziej w stylu Legionu Dzieci Imperatora, to najpewniej wybrałym Steam Knights Helmets – szczerze powiem, nie jestem pewien dlaczego uważam, że te bardzo ‘a la Adeptus Custodes’ hełmy pasują mi właśnie do tego legionu, ale archaiczny wygląd, pióropusze i posmak rękodzieła po prostu mi leży. ② Bedlam Fraternity Helmets od Kromlecha to wariacja na temat klasyków, sam nazwałbym to produktami GW 2.0, bo perfekcyjnie zachowują styl pierwowzoru jednocześnie pokazując, że można ciekawe hełmy pasujące do kultystów Slaanesha zrobić bez groteski – jak dla mnie absolutny faworyt dla generycznych wyznawców mrocznego księcia oraz zdecydowanie pierwszy wybór dla Noise Marines w klimatach Harlekinów. Interesującą alternatywę możemy wygrzebać z oferty PuppetsWar - ③ Prometheus Brides nie są może kosmicznymi marinesami, niekoniecznie też każdemu będą odpowiadać, ale jako głowy dla czempionów… czemu nie? Mają dość demonetkowy wygląd i są całkiem androgeniczne, tak więc na moje niewprawne oko pasują całkiem dobrze do Slaaneshowych klimatów i mogą stanowić ciekawą alternatywę i interesujący kontrast na stole.

Naramienniki

Żeby było ciekawie, to bardzo dobre naramienniki dla hałasujących kosmicznych marynatów robi… Games Workshop! Tyle, że nie znajdują się one w ‘Conversion Pack’u’ dla Noise Marines, ale na wypraskach nowych Raptorów/Warp Talonów – nie tylko pasują idealnie przy sklejaniu, ale też są jakby skrojone pod slaaneszową jednostkę kultu; poskręcane wzory, grille jak na głośniczkach, demoniczne gęby… Są idealne! Jeżeli jednak nie kupujemy Raptorów i nie chcemy wydawać kasy na całe pudło dla samych naramienników, Kromlech dopasował zestaw naramienników do swoich hełmów i tak otrzymaliśmy bardzo apetycznie wyglądające ① Bedlam Fraternity Shoulder Pads – mają wszystko to, czego byśmy chcieli od wykończenia na sonicznym kosmicznym marines – grille, demony, zdartą ludzką skórę! Jeżeli jednak ktoś składa swoich perwersów na legion Dzieci Imperatora, to PuppetsWar proponuje doskonałe naramienniki o wdzięcznej nazwie ② Daemon Children Shoulder Pads, czyli idealny wzór właśnie dla tego legionu, jako że ma pięknie wyrzeźbiony symbol zakonu (*może nie do końca dokładny ze względu na prawa zastrzeżone, ale i tak każdy będzie wiedział, o co chodzi*). Fajną alternatywą są Pretorian I Shoulder Pads, również od PuppetsWar – nie przedstawiają one żadnego symbolu czy degeneracji chaosu, ale mają fajny styl, który pasuje do marines z okresu Herezji Horusa – jeden taki naramiennik wraz z drugim z ikoną i możemy całkiem ładny oddział Dzieci Imperatora wykroić!

Dodatki

Skoro mamy już odpowiedni łeb i pasujące naramienniki można byłoby się wziąć za wykończenie tudzież detale. Duże detale również, jak chociażby plecaczki – tutaj z pomocą ponownie przychodzi Maxmini ze swoimi Gothic Backpacks, które dodadzą sporo różnorodności do dowolnego oddziału i świetnie trzymają klimat dwóch aspektów legionu Dzieci Imperatora; fakt, że wzornictwem pasuje do Herezji Horusa oraz trzyma poziom estetyki, z którego legion był znany. Obok plecaczków można by było jeszcze zaopatrzyć swojego czempiona (*lub jeżeli robimy ich do walki wręcz, do wszystkich*) w stylowe miecze – tutaj znowu z pomocą przyjdzie nowe pudełko Raptorów z naprawdę ładną bronią białą. Jeżeli zaś potrzebujecie macek (*tentakle wszelkiego rodzaju to w końcu druga największa rozkosz Slaanesha!*), to wystarczy was green stuff dowolnej marki i to proste w zamyśle a genialne w działaniu cudeńko zwane  Tentacle Makerpolecam sprawdzić, wystarczy wpisać wujkowi googlowi, by wam wynazalzł pokazówkę tego urządzonka.

I w ten oto sposób kończymy pierwszy wpis z nieregularnej serii „Zbuduj lepszych” – w następnym odcinku weźmiemy się za Berserkerów Khorne’a! A już na horyzoncie czekają nas recenzje produktów Maxmini oraz PuppetsWar, w tym te, które zostały tutaj zaprezentowane, rzut okiem na zawartość startera do nowiutkiej frakcji w Dystopian Wars oraz – wreszcie – gruba recenzja nowego armybooka do Wąpierzy!

4 komentarze:

  1. Dobre :D Warto przypominać ludziom, że mamy dobre rodzime firmy robiące dobre bitzy do 40k. Pytanie takie - czy Preatorian Shoulder Pads pasowałyby do zbroi terminatorskich? Bo wyglądają bardzo jak właśnie pre-herezyjne, jednak jeśli są wymiarowo na marynarzy to bez odrobiny pracy by się nie zmieściły.

    Czekam na dalszy ciąg cyklu, szczególnie na Nurglistów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://puppetswar.com/product.php?id_product=167

      Puppetswar jak robi naramienniki, to zawsze tworzy dwie wersje - dla zwykłych marynatów i dla termostatów :D Więc można nabyć zestaw pasujący do terminatorek.

      Usuń
    2. Dopiero później się zorientowałem, dzięki :)

      Usuń