Inspiracja przychodzi z wielu
stron – ot, chociażby dla przykładu wczoraj nareszcie natrafiłem na grupę ludzi
z miarę bliskiej okolicy, którzy wciąż mają czas, ochotę i miejsce by się
spotkać i poturlać trochę kości. Jeszcze lepsza wiadomość to taka, że są w
pośród nich liczni chętni na zabawę w
systemy Spartan Games, które tak bardzo chciałbym rozkręcić. Miód malina!
Zawsze to zastrzyk hobbistycznej adrenaliny, coś, czego każdy z nas potrzebuje
od czasu do czasu, by dokarmić swoje uzależnienie. Jakby tego było mało dzięki
blogowi Polskie Figurki trafiłem na jakże zacny blog Dark Future Gaming i na
serię artykułów, którą mam zamiar bezecnie skopiować – Build a Better, czyli
Zbuduj Lepszych – teksty, w których autor przedstawia możliwości konstrukcji
lepszych modeli od istniejących dzięki użyciu elementów innych firm! Koncept
bardzo mi się podoba, bo kateruje do zacnego grona czytelników i ciągnie wiele
hobbistycznych strun na raz, dlatego też bez przedłużania tego wstępu,
zapraszam do lektury pierwszej części z serii, czyli…
Noise Marines to moja ulubiona
jednostka dedykowana wybranemu mrocznemu bóstwu – Slaanesh w ogóle daje całkiem
sporą elastyczność w kreacji modeli i wyborze schematu malarskiego, gdyż można
wybrać i skupić się na jednym z wielu aspektów jakie sobą prezentuje. Możemy
więc pójść w błyszczącą czerń lateksu i ostry metal, możemy uderzyć w
klasycznie różowo-kremową schematykę, możemy wejść w ostre kontrasty i w
pokręcone wzorki. Możemy obwiesić naszych kultystów biżuterią, futerkami i
nadal to będzie Slaanesh – ba, mam nawet w planach pomalowanie jednostki
Marines Slaanesha a la Harlekini, czyli pstrokato i we wzorki. U księcia
wszelkich rozkoszy sporo rzeczy przejdzie. Jakby tego było mało w nowym
kodeksie dostali trochę sterydów i są zwyczajnie ciekawą opcją do postawienia
na stół!
Problem polega na tym, że nie ma
oficjalnych modeli – są oficjalne ‘Conversion Pack’, czyli zestaw 10 elementów
wykonanych w tej ich smutnej żywicy o dumnej nazwie komercyjnej Finecast. Zestaw,
co do którego mam bardzo mieszanie odczucia, bo o ile bronie soniczne,
plecaczek czy rączka z mieczem trafiają w moje gusta, to głowy czy tors to
kicha straszna – nie licząc już tego, że 9 funtów za taki zestaw to jednak
stare, dobre, klasycznie Games Workshopowskie strzyżenie baranów. Fortunnie,
istnieją alternatywy (*i to patriotycznie spolegliwe, gdyż to nasza rodzima
produkcja wybija się na rynku komponentów do modeli w skali Hero!*). Rzućmy na
nie okiem!
Głowy
Naramienniki
Żeby było ciekawie, to bardzo
dobre naramienniki dla hałasujących kosmicznych marynatów robi… Games Workshop!
Tyle, że nie znajdują się one w ‘Conversion Pack’u’ dla Noise Marines, ale na
wypraskach nowych Raptorów/Warp Talonów – nie tylko pasują idealnie przy
sklejaniu, ale też są jakby skrojone pod slaaneszową jednostkę kultu;
poskręcane wzory, grille jak na głośniczkach, demoniczne gęby… Są idealne!
Jeżeli jednak nie kupujemy Raptorów i nie chcemy wydawać kasy na całe pudło dla
samych naramienników, Kromlech dopasował zestaw naramienników do swoich hełmów
i tak otrzymaliśmy bardzo apetycznie wyglądające ① Bedlam Fraternity Shoulder Pads –
mają wszystko to, czego byśmy chcieli od wykończenia na sonicznym kosmicznym
marines – grille, demony, zdartą ludzką skórę! Jeżeli jednak ktoś składa swoich
perwersów na legion Dzieci Imperatora, to PuppetsWar proponuje doskonałe
naramienniki o wdzięcznej nazwie ② Daemon Children Shoulder Pads, czyli idealny wzór właśnie
dla tego legionu, jako że ma pięknie wyrzeźbiony symbol zakonu (*może nie do
końca dokładny ze względu na prawa zastrzeżone, ale i tak każdy będzie
wiedział, o co chodzi*). Fajną alternatywą są Pretorian I Shoulder Pads,
również od PuppetsWar – nie przedstawiają one żadnego symbolu czy degeneracji
chaosu, ale mają fajny styl, który pasuje do marines z okresu Herezji Horusa –
jeden taki naramiennik wraz z drugim z ikoną i możemy całkiem ładny oddział
Dzieci Imperatora wykroić!
Dodatki
Skoro mamy już odpowiedni łeb i
pasujące naramienniki można byłoby się wziąć za wykończenie tudzież detale.
Duże detale również, jak chociażby plecaczki – tutaj z pomocą ponownie
przychodzi Maxmini ze swoimi Gothic Backpacks, które
dodadzą sporo różnorodności do dowolnego oddziału i świetnie trzymają klimat
dwóch aspektów legionu Dzieci Imperatora; fakt, że wzornictwem pasuje do
Herezji Horusa oraz trzyma poziom estetyki, z którego legion był znany. Obok plecaczków
można by było jeszcze zaopatrzyć swojego czempiona (*lub jeżeli robimy ich do
walki wręcz, do wszystkich*) w stylowe miecze – tutaj znowu z pomocą przyjdzie
nowe pudełko Raptorów z naprawdę ładną bronią białą. Jeżeli zaś potrzebujecie
macek (*tentakle wszelkiego rodzaju to w końcu druga największa rozkosz
Slaanesha!*), to wystarczy was green stuff dowolnej marki i to proste w zamyśle
a genialne w działaniu cudeńko zwane Tentacle Maker – polecam sprawdzić,
wystarczy wpisać wujkowi googlowi, by wam wynazalzł pokazówkę tego urządzonka.
I w ten oto
sposób kończymy pierwszy wpis z nieregularnej serii „Zbuduj lepszych” – w następnym
odcinku weźmiemy się za Berserkerów Khorne’a! A już na horyzoncie czekają nas
recenzje produktów Maxmini oraz PuppetsWar, w tym te, które zostały tutaj
zaprezentowane, rzut okiem na zawartość startera do nowiutkiej frakcji w
Dystopian Wars oraz – wreszcie – gruba recenzja nowego armybooka do Wąpierzy!
:)
OdpowiedzUsuńDobre :D Warto przypominać ludziom, że mamy dobre rodzime firmy robiące dobre bitzy do 40k. Pytanie takie - czy Preatorian Shoulder Pads pasowałyby do zbroi terminatorskich? Bo wyglądają bardzo jak właśnie pre-herezyjne, jednak jeśli są wymiarowo na marynarzy to bez odrobiny pracy by się nie zmieściły.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg cyklu, szczególnie na Nurglistów!
http://puppetswar.com/product.php?id_product=167
UsuńPuppetswar jak robi naramienniki, to zawsze tworzy dwie wersje - dla zwykłych marynatów i dla termostatów :D Więc można nabyć zestaw pasujący do terminatorek.
Dopiero później się zorientowałem, dzięki :)
Usuń