28.02.2011

[28.II.2011] Nowinki ze świata szerokiego #1

          Witajcie ponownie moi mili generałowie plastikowo-metalowych armii! Dziś zgodnie z obietnicą, krótki przegląd najbardziej smakowitych nowinek z naszego małego, ciasnego świata bitewniaków - jak zwykle skrajnie subiektywne, jak zawsze wiejące prywatą i moimi widzimisie względem tychże! Ale zanim przejdziemy do rzeczy, jutro już marzec! Jeszcze dziesięć dni, a wylosowany zostanie zwycięzca dowolnego starteru to dowolnego systemu - czy to Wyspa Krwi, czy też Battlegroup do Warmachine - wola wygranego. A jest was już kilku, bo poza praktycznie 40 obserwującymi, liczą się również ci, co napisali tylko komentarzyk! Niech wygra fortunniejszy ;) No, a teraz do tematu.


Zaczniemy od tematu znanemu 99% czytelników, czyli od armii Orków i Goblinów do nowego, smakowitego Warhammera Fantasy Battle! Nie będę jednak pisał o modelach - głównie dlatego, że kto chciał, ten już dawno je wszystkie pooglądał (wielki pająk jest wspaniały - na pewno kupię, chociaż w ogóle nie zbieram tej armii). Chciałbym napisać o pięknej rzeczy, jaką jest nowy wzór na księgi armii! Świeży armybook do Orasów i Gobosów będzie o 30 blaszek droższy niż starsze kodeksy, w zamian za co dostajemy twardą okładkę... oraz Pełen Kolor, powtarzam, Pełen Kolor. Jak dla mnie równie dobrze mogliby zacząć sprzedawać złote sztaby. I poraz ponowny magia Games Workshop zadziałała - nie zbieram, nie zbierałem i nie mam zamiaru zbierać zielonoskórych, ale książka z pewnością trafi na moja półkę. Jako miłośnik fluffu i klimatu, po prostu muszę ją mieć, głównie jako źródło inspiracji i chluba kolekcji "Tru Warhammerianina". I dalej, jeżeli wszystkie kolejne Armybooki i, dajcie mroczni bogowie, Codexy, będa wydawane w taki sposób, to muszę już zarezerwować osobną półkę w regale tylko dla nich. Mniam mniam!



Trzymając się fantastyki, chciałbym opisać mój zachwyt nowym pomysłem Privateer Press'a, który najwyrażniej z zazdrości do Super Heavy Vehicles z Warhammera 40k wymyślił Engines of War do Warmachine! Cóż, nazwa sama się tłumaczy - każda frakcja dostaje jakąś wielką, paskudną broń ostatecznego P-WNG'u, z chorymi statystykami, powalonym kosztem punktowym i ogromną podstawką. Czemu się napalam? Po pierwsze, bo modele dotychczas okazane są rozkoszą dla oczu i niesamowicie czadowym wyzwaniem dla każdego malarza. Po drugie, bo nowy rodzaj jednostek z pewnością nie zaszkodzi, a może wprowadzić fajną dywersję do list panujących na stołach - wielkie krowy zniszczenia o ogromnej mocy, jedynie szarża 'Jacków może je rozkręcić... co oznacza, że 'Jacki będą koniecznością. Na-Re-Szcie! Kapitalny jest nie tylko sam pomysł, ale i jego egzekucja - póki co, każdy "Silnik Wojny" jest jakby awatarem całej frakcji, reprezentując w sobie najbardziej charakterystyczną jego cechę. Khadoran War Wagon to po prostu wielki kloc stali napchany tyloma działami wielkokalibrowymi ile się udało zmieścić. Cygnar Storm Strider to chodzący przywoływacz burz i Nikolai Tesla Death Ray w jednym, a Arcantrik Force Generator to turbo-powiększone działo kinetyczne walące plaskaczami o mocy pieprznięcia meteorytu. Oby tak dalej!



 A przechodząc do bardziej przyziemnych tematów, ba, do bardzo gruntowych, bo do nowego dodatku do Flames of War (prawdopodobnie najpopularniejszej grze o tematyce drugiej wojny światowej na rynku) o wdzięcznej nazwie Earth & Steel, w którym to postanowiono wprowadzić beton do gry. W formie licznych fortyfikacji, umocnień, liń obrony itd, itp, etc. Jak to będzie śmigać? Nie wiadomo, na razie, ale wszyscy są dobrej myśli, jako że panowie od FoW'a dbają o bardzo wysoki poziom zasad zarówno pod względme merytorycznym jak i z punktu widzenia ogólnego balansu. Doceniam fakt dodania do rozgrywki fortyfikacji z prawdziwego zdarzenia, co z pewnością doda sporo zabawy w postaci nowych scenariuszy, jak np. oczyszczenie wrogich bunkrów czy przebicie się przez potężny i uzbrojony mur. Będzie ekstra! Oprócz tego, przywitajmy się z drużyną Jagdpantherów, niemieckich łowców czołgów ciężkiego kalibru, o potężnych działach i solidnych pancerzach frontowych. Niemcy znowu straszą wrogie pancerki... jak zwykle ;)




Uff, no i to wszystko na dzisiaj - nie oznacza to, że w świecie nic innego się nie dzieje, bynajmniej! Ale powyższe niusy najbardziej mnie rajcują, bo bezpośrednio wpływają na grubość mojego porfela, eh ;) No, to być może do jutra!

12 komentarzy:

  1. Twarda okładka to fajna sprawa jeśli książka jest do trzymania na półeczce. W wydaniu turniejowym przydałby się jednak jakiś skrót zasad, coś na wzór kart od PP.

    OdpowiedzUsuń
  2. Maszyny od PP wyglądają na bardzo fajne. Kolejny dodatek do FoW'a to też dobra nowina, może kiedyś sam FoW będzie bardziej popularny w Polsce, na co liczę, bo wtedy też zacząłbym sobie zbierać jakąś armię i grać (najbardziej znana mi strona o tym systemie ostatniego niusa miała w 2009 roku :D).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyne co mi się nie podoba w tym podręczniku do orków to cena... Jakoś mniej popularne gry mają podręczniki za free i żyją, a gw nie dość że zdzierało ponad 80 zł to jeszcze podwyższają tą cenę o kolejne 30 zł. Trochę za drogo jak za book który ma przybliżyć komuś armię, bo prawda jest taka że poza statystykami to po miesiącu zna się booka na wylot... Ale to tylko moje subiektywne zdanie ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. PP naprawde robi wrazenie! Ciekawi mnie czy te nowe modele to plastik?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie - głównie żywica z drobnymi elementami metalowymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z punktu widzenia fanatyka wszystkiego co zielone, poderek do orków must have

    OdpowiedzUsuń
  7. Wreszcie doczekałem się pierwszego sensownego dzieła GW od dłuższego czasu :D Naprawdę, wielki plus dla Anglików za tego Army booka ;)

    O ile Flames of War zupełnie do mnie nie przemawia, to coraz częściej zastanawiam się Warmachine & Hordes... Muszę tylko znaleźć na to kasę oraz ludzi do grania :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się nie mogę doczekać 6 edycji warhammera 40.000 ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się styl nowego AB do Warhammera. Tylko jedna sprawa mnie martwi.... Patrząc na to co GW robiło w poprzednich latach, nowa edycja, nowy styl ale zanim wyjdą wszystkie armie, to wydają kolejną edycję i znowu zmieniają styl. Chciałbym zobaczyć wszystkie (WSZYSTKIE) army booki w stylu ósmej edycji, czyli na przykład niewiele magicznych przedmiotów, do tego drogich punktowo. Boję się, że zanim wyjdą wszystkie AB wyjdzie 9-ta edycja i zmieni to w jakiś sposób.

    A i z niecierpliwością czekam na zapowiedź Battle Monsters do Hord. Ogromne trolle, drzewce, smocze pomioty....

    OdpowiedzUsuń
  10. Rafale, nie obawiaj się! Po wydaniu 8 edycji do WFB Games Workshop wypowiedziało się, że nie będzie robić nowej edycji dopóki każda armia nie otrzyma nowego Armbyooka do aktualnej edycji. Na ile to były tylko obietnice, zobaczymy, ale trzymam ich za słowo :)

    Co do Battle Monster. To będzie epickie xD!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fire, wczoraj PP zapowiedziało nie Battle Monsters a Battle Engines do Hord. Trochę szkoda bo liczyłem na wielkie bestie ale też może być ciekawie.
    http://files.privateerpress.com/insider/HORDES%20BE%20Concepts.jpg

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli chodzi o WW2 to niestety FoW ssie po całej linii, Brytyjskie wydawnictwo ma wydać OWW2 w nowej oprawie. System na skalę 1:72 która jest kilka razy tańsza niż FoW co czyni z niej potencjalnie najlepszy system do WW2 dzieki możliwości wyboru różnych modeli.

    Zvezda zaczyna produkowac modele w skali 1:100 i 1:144 co znaczaco zanizyć powinno ceny modeli do FoW.

    Ja nadal zostaje przy 1:72 bo tu naprawdę można poszaleć z detalami a dostępność np. działa kolejowego w cenie troche ponad 100zl daje możliwość tworzenia naprawde wyczesanych misji na jakie nie porwie się FoW zbyt szybko.

    Szkoda tylko że środowisko tak kiepsko przyjmuje OWW2 pchając się w koszty z FoW ...

    Ale w stolicy jest już naprawdę duża grupa zajmująca się tematem, budują makiete Monte Casino w 1:72 co daje ponad 2m stół do gry.

    OdpowiedzUsuń