23.04.2016

[22.04.2016] Combined Army: Zestaw Startowy

Rozpoczynamy zabawę! Tak, tak. Infinity. Ale Mrówo, powiecie,  prawie nikt nie prosił o Infinity! Ja to wiem, ja rozumiem, i spieszę z wyjaśnieniem, bo są dwa powody dla którego piszę ten tekst. Pierwszy jest osobisty – na dzień dzisiejszy Infinity to jedyny system, w który aktywnie gram! I jako taki zajmuje mnie w znacznym stopniu. Drugi jest bardziej czasowy… Planuje i produkuje już teksty do MalifauX czy Dystopian Wars, ale będą to dłuższe czytadła i wymagają więcej czasu na skreślenie na cyfrowy papier jak i głębszego badania źródeł przed publikacją. Dziś zaś wracamy do starej, poczciwej serii opisującej startery do Infinity. Serii, która wbrew pozorom cieszy się dużą oglądalnością. A jako że pragnę, by było ona pełna i zamknięta, dorzucam ten tekst. Miłej lektury!

No popatrz pan… Minęły dwa lata, a tutaj w sumie wszystko aktualne! Ranger (*z moją najskromniejszą pomocą!*) odwalił kawał wyśmienitej roboty i aż z dumą patrzę na podstronę Infinity na moim blogu, podziwiając jak to każda frakcja ma opisane wszystkie swoje startery. No ale ząb czasu zaczyna doskwierać tej kolekcji. Nie tylko zmiana edycji prosiłaby się o korekty w tekście, ale też po drodze pojawiły się dwa nowe startery, które z przyczyn naturalnych swojego opisu nie dostały. Neoterran Capitaline Army dla PanOcenaii oraz nowy starter dla Kombinatu, który zastępuje stary. A już tuż-tuż za winklem czeka co najmniej jeden dodatkowy starter z Onyx Vanguards! I by była kompleta, należy się za to zabrać. Dlatego też dzisiaj grzebię w trzewiach moje własnej frakcji i opiszę wam, mili czytelnicy, nowiutki starter dla złych kosmitów.

Pudełko dostarcza nam w swojej najtańszej konfiguracji dokładnie 143 punkty. Wybierając kilka droższych profili spokojnie możemy dobić do 160 a nawet 170 punktów. Nie ma więc cudów, i jeżeli chcemy wystawić formację na 200 czy 300 punktów dodatkowe zakupy będą obowiązkowe. Z drugiej strony standard 150 punktów na pudełko, który Corvus Belli stara się od jakiegoś czasu zachowywać został zachowamy. Zestaw jest odrobinę nietypowy – mamy co prawda trzy tanie zapchajdziury, jednego uniwersalnego kozaka, solidnego skoczka, ale zamiast zabawki w kamuflażu czy innego zwiadowcy, dostajemy pacjenta z ciężką armatą i sympatycznymi zabawkami. Jak to dokładnie wygląda?

Unidron Batroids to standardowa trójka zwyklaków, poza tym, że są zarówno absolutnie przeciętni a zarazem  w kilku drobnych miejscach całkiem nietypowi. Po pierwsze, są to REM’y, które wymagają wystawienia Hakera, TAG’a czy modelu z G: Mnemonica, by w ogóle można było nimi legalnie grać. Fortunnie w starterze każda pozostała figurka może zostać wystawiona z profilem hakera. Bycie REM’em ma swoje wady i zalety. Wada? Niemożność położenia się, -3 do wszystkich rzutów PH na uniki… Co z PH 10 już powoduje, że unikanie nimi raczej nie jest dobrym pomysłem. Ogólnie statystyki Unidronów są mierne niemalże w każdym calu, z żałosnym CC, bardzo przeciętnym BS i niskim PH. Co jednak zaskakuje, to wyżyłowany BTS równy 6, co daje im solidną wytrzymałość jak na tak tanie modele względem nietypowej amunicji, ataków elektromagnetycznych czy agresywnych ataków hakerskich. Pomimo, że statystki raczej nie zachęcają, modele te przynoszą ze sobą dwie użyteczne rzeczy – po pierwsze, są V: Dogged co dość wyraźnie zwiększa ich użyteczność, a po drugie, za marne 14 punktów biegają uzbrojone w Plasma Carbine – broń oferującą DMG 14 i używającą bardzo mocnej amunicji plazmowej, która zmusza cel do turlania kostkami zarówno na ARM jak i BTS, dając szansę wyłożenia dwóch ran w jednym strzale. Ponadto alternatywne profile oferują rakietnicę, plazmowy karabin snajperki, spitfire, świetne karabiny kombi z amunicją K1 a nawet taniego quasi-specjalistę pod postacią Forward Observer.

Umbra Legate to nasz topowy kozak z pudełka. Na pierwszy rzut oka dostajemy klasycznego specjalistę do walki wręcz – 21 CC, CH: Mimetism, Martial Arts L4 oraz Kinematika L1 to zestaw zerżnięty prosto z Daturazich i wraz z ruchem 6-2 oraz DA CCW daje solidnego wojownika do walki w zwarciu. Mimo to brakuje tutaj jednej bardzo ważnej rzeczy, czyli granatów dymnych. Fortunnie Legat nie jest jednowymiarowym żołnierzem, i nadal potrafi solidnie strzelać! Dodatkowo V: No Wound Incapacitation zapewnia mu zwiększoną przeżywalność, a każdy jego profil posiada Flash Pulse – granaty dymne to to nie są, ale możliwość ARO’wania przy pomocy oślepienia jest całkiem ciekawą opcją. Dzięki WIP 14 jest on solidnym dowódcą jak i dobrym hakerem, a ponadto nawet w swojej najbardziej standardowej wersji przynosi karabin kombi z amunicją K1. Ponadto może też wystawić się ze Spitfire lub Boarding Shotgun. Jak widać jest to całkiem solidny jegomość, wyrównany na każdym froncie – i postrzela, i powalczy wręcz… Ale jego najsympatyczniejszą zdolnością do rozgrywania scenariuszy jest Forward Deployment L1! Pod profilem Hakera nie tylko może w pełni wykorzystać swój WIP 14, ale też dostaje Hacking Device Plus, co daje mu dostęp do nieomal wszystkich programów hakerskich. Wystawienie hakera, który świetnie się bije, nie najgorzej strzela i może spełniać cele misji, wszystko w jednej figurce? Brzmi dobrze. Szkoda jedynie, że ARM 1 raczej zakłada, że będziemy unikać wrażego ostrzału jak tylko to możliwe.

Fraacta Drop Unit jest skoczkiem tego startera, i jak powyższe modele, przynosi ze sobą coś wysoce nietypowego, a mianowicie zdolność Transmutation. W skrócie, skoczek ten posiada dwa profile – szybszy, gorzej opancerzony Jump Form, który posiada AD: Combat Jump oraz V: Courage  - jak i wolniejszy, lepiej opancerzony Survival Form, który dostaje dodatkowy punkt pancerza i podwojony BTS kosztem zmniejszonego ruchu. Transmutacja przebiega automatycznie wtedy, kiedy pierwsza forma, czylu Jump Form otrzyma ranę. Zamiast paść nieprzytomnym model ten przechodzi transmutację i od tego momentu używa swojej drugiej formy. Choć w wypadku Fraacty zmiana formy nie zmienia jej funkcjonowania w zbyt dużym stopniu, to zdolność tą możemy traktować jako dodatkową ranę z drobnymi modyfikacjami. Arsenał jest też sympatyczny – obok standardów w postaci karabinu kombi, Boarding Shotgun czy Spitfire każdy profil posiada Nanopulser (*a bronie ze wzornikami zawsze są w cenie!*) oraz profil z Assault Hacking Device… I choć skaczący haker nie brzmi źle, to z WIP 12 jesteśmy w stanie znaleźć lepszych cyfrowych wojowników. Słowem, jest to dość podstawowy skoczek, który potrafi zaskoczyć wroga żywotnością.

Makreep Tracker to perełka. Dziwna, zmętniała, ciężka do solidnego ogarnięcia, ale jednak. W relatywnie niskiej cenie w punktach dostajemy zawodnika ze solidną linią statystyk, jak np. BS 12, CC 15 czy ARM 2 / BTS 3, oraz naprawdę ładnym zestawem ekwipunku i zdolności specjalnych. V: Courage zawsze warto mieć – decydowanie co robimy po zdaniu pancerza jest taktycznym bonusem. Co jednak się ładnie kombi, to Sixth Sense L1 oraz Multispectral Visor L2. Niełatwo zaskoczyć Makreepa – Stealth nie zadziała a ataki z zaskoczenia muszą wyjść z poza strefą kontroli, by rzeczywiście nimi były. Widzenie przez dym i redukcja wszelkich kamuflaży i ODD’ków do zera na modelu z HMG czy karabinem snajperskim zawsze jest mile widziana. Jakby tego było mało nasz samodzielny żołnierz jest wyposażony w AutoMediKit! Nawet powalony ma szansę powrócić do żywych, choć z PH na poziomie 11 szanse są niewiele ponad poczciwe pół na pół, i jak tylko mamy możliwość posłania prawdziwego doktora, to lepiej poczekać z uruchomieniem automatycznego lekarza. Minusy? Cóż, niski PH przeszkadza w wielu rzeczach, ale prawdziwym minusem tej jednostki jest to, że w sektorowej armii Onyx nie ma żadnych dymnych granatów, by skapitalizować MSV L2 tej jednostki… Jednak w regularnej armii dorzucenie dowolnego nosiciela dymnych granatów daje nam ciekawa alternatywę dla Yaogata!

Podsumowanie: Nowy starter Kombinatu w sumie świetnie oddaje charakter armii – wszystko drogie w punktach i wszystko nietypowe, nawet jak patrzymy na coś, co można by było nazwać ‘jednostkami standardowymi’. Tanie karabiny plazmowe? Transmutujący skoczkowie? Niedrogi Multispectral Visor L2 na wojaku z ciężką armaturą? Uniwersalny żołnierz będący jednocześnie naprawdę solidnym hakerem? Starter ten na pewno nie jest łatwy w graniu – nie posiadamy zwiadowcy z kamuflażem, nie posiadamy żadnego ciężkiego klocka z dużym pancerzem do zbierania ognia czy straszenia wroga… Z drugiej strony każdy model posiada nietypową broń czy amunicję a na dodatek w pudełku mamy dobrą kontrę na wrogie zakamuflowane jednostki, dobrego hakera, specjalistę od walki wręcz i same odważne jednostki, które nie uciekną z pola walki. Tak naprawdę dorzucić dowolny EI Combat Aspect w postaci Charontyda, Skiavorosa czy Anathematica w roli lidera, dodać snajpera w kamuflażu (*jak np. wyśmienitego Malignosa*) i mamy solidna armię na start w pełni korzystającą z technologicznej przewagi swoich zabawek!


I klasycznie zamknę ten tekst słowami, że to tyle na dzisiaj. Następny odcinek serii naturalnie weźmie się za czwarty starter do PanOceanii, czyli za armię Neoterry. Po drodze jednak odwiedzimy świat dystopijnych wojen, zajrzymy do nowości wydawniczych naszych największych i najaktywniejszych graczy na rynku oraz, jeżeli czas i twórcza wena dopisze, być może przedstawię wam pokrótce pewien system zawierający w sobie najlepszego z mrocznych rycerzy – Batmana! To do miłego poczytania ;)

5 komentarzy:

  1. Dodam tylko, że nowy starter do CA został pomyślany jako starter również do Onyxu i raczej nie ma co liczyć na osobny starter do wyżej wzmiankowanej sektorówki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do kompletu Mrówko to Ci będzie brakować jeszcze nowego starteru do chinczyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XD Właśnie piszę tekst o nowościach na kwiecień...

      Usuń