15.12.2011

[15.XII.2011] Infinity na Listopad


Piękna wiosna, nieprawdaż? Ciekawe, że jest piętnasty grudnia, a to nietypowa data jak na dziesięć stopni ciepła, piękne słońce i kwitnącą w ogrodzie marchew! Osobiście nie narzekam, gdyż ciepłolubna ze mnie gadzina, a śnieg jest dla mnie zjawiskiem chorym i niezdrowym. Jakby pozytywnej aury było za mało, wczytuję się w wasze dzieła do konkursu ‘Psy Wojny’ i jak to się dzisiaj popularnie mówi, śmiechłem nie raz podczas lektury. Na kilka poważnych propozycji trafiają się również perły humoru a la ‘Śmiechu Warte’ z Tadeuszem Drozdą (*pamiętacie ten program?*) – jakkolwiek rechot mój zaiste piękną jest pieśnią, tak takie dzieła mają małą szansę na sięgnięcie po trofeum! Solennie przestrzegam. Kilku z was wykazało się iście strategicznym wyczuciem tematu, próbując wyczuć moje ulubione armie (*te ogry, tak wiele ogrów naraz!*), kilku pobawiło się w rzeźbienie w ziemniakach (*aż mam ochotę jakoś to nagrodzić!*) – słowem, wydziewa się, a to cieszy mnie wielce. No, skoro wstęp mamy już za sobą, przejdźmy do dzisiejszego posta, coś odświeżająco nie warhammerowego – listopadowe nowości do Infinity!

Bo Corvus Belli nigdy nie zawodzi i regularnie, miesiąc w miesiąc, dostarcza modele wysokiej klasy, od niektórych aż ślinka cieknie, mniam mniam! Wbijając niegodną szpilę w plecy naszego szlachetnego, rodzimego wydawcy, chciałbym by pooglądali jak się robi prezentacje modeli, ba, jak się robi aktualne modele, by system mógł okrzyknąć ‘suckces!’ (*tak, Neuroshimo Tactics, do ciebie piję!*)

Zaczniemy od Dragões – T.A.G’a (*Tactical Armored Gear*) do PanOceańskiej armii Anconcentimento, czyli do wydziału komandosów przystosowanych do działań w dżungli, która porasta ich planetę raczej bujnie. Hasłem regimentu Dragões jest „Zawsze Atakuj”, i podziwiając statystyki tego potwora możemy się przekonać, że ów bardzo mangowy robot spełnia swoje motto przy pomocy morderczych umiejętności strzeleckich połączonych z działem hiper-magnetycznym (*tragiczne tłumaczenie, wybaczcie*) i ciężkim miotaczem ognia. Co nas jednak interesuje to model, który osobiście wywołuje u mnie łzy szczęścia! Nigdy nie byłem wrogiem ‘mangowej’ estetyki Infinity, tak więc Dragões wyglądający po prostu jak mech wyrwany z jakiegoś pociotka Macrossa z Gundamem nie zraża mnie – szczególnie, że jest wykonany na wybornym poziomie. Masa detali, fantastyczne spluwy wraz z taśmą amunicji do bębna na pleckach, agresywne rysy – prawdziwy spot model i dumna kolekcji każdego miłośnika PanOceani. Nie mam się do czego przyczepić.

Skoro już rozpocząłem od maszyn, pora napisać coś na temat Traktor Mula – pierwszej drony Ariadny! Ariadna i roboty? Czy to nie są ci goście z technologią sto lat w plecy? No są, ale ich sto lat w plecy to i tak kilka dekad do przodu względem technologii znanej nam dziś, więc miniaturowa artyleria to nie problem, hm? By jednak dodać troszkę klimatu, Traktory wymagają inżyniera, by je obsługiwał! Więc do automatów im daleko. Modele doskonale, moim zdaniem, odzwierciedlają militarystyczny, użytkowy charakter pojazdu nie zapominają o jego lekko uwstecznionym poziomie technologicznym. Więc jest wszystkim tym, czym jest Ariadna – prosty, siermiężny, z wielkimi działami, a na dodatek dwa warianty! Pysznie, prawda? Malowanie a przede wszystkim postarzanie tego złomka będzie czystą rozkoszą, choć muszę zaznaczyć, że czapka mi z głowy nie spadła; ot porządny poziom Corvus Belli bez dodatkowego szału.

Nomadzi zaś wiedzą, że co jak co, ale zer nigdy za wiele – i nie chodzi tu wcale o Zera za dodatnią cyfrą na konie w banku, lecz o cichych zwiadowców z okrętu Bakunin o jakże stylowych hełmach z jednym oczkiem. Mieliśmy już pannicę z elektromagnetycznym tłuczkiem, dżentelmena ze złymi zamiarami skradającego się ku czyjejś zgubie a teraz dostaniemy hakera, ponieważ u Nomadów hakowanie jest jak u innych nacji konsumpcja śniadania. Jest to, na pierwszy rzut oka, model poprawny według Crovus Belli, czyli według innych wydawców jest to model co najmniej bardzo dobry. Poza nieco sztywna, ale było nie było ten pan właśnie hakuje, a nawet kosmiczni nomadzi nie potrafią  tego dokonać w czasie wykonywania salta, prawda? Poza nudną pozą model jest wyborny – fantastyczny uniform pełen ostrych detali, tylko czekających, by wyciągnąć pędzel i je solidnie popieścić (*niefortunny dobór słów!*).

Imperial Agent, Crane Rank (XIĀN HÈ) to całkiem długa nazwa dla żołnierza! No ale jeżeli nazwa ma odwierciedlać bogactwo pełnionych przez niego funkcji, to jak najbardziej się należy, gdyż agenci Żurawia są dość unikalnymi postaciami; połączeniem komandosa i żołnierza liniowego z kryminologiem i śledczym sądowym. Nietypowa kombinacja - dowody znajdzie, badania przeprowadzi, rady udzieli, po czym potnie cię na plastry bronią nanowłóknową i ustrzeli z MULTI karabinu na daleki dystans. Bosko. Co nas jednak interesuje to niewyobrażalnie cudowny model. No po prostu spójrzcie na tego dżentelmena. Pełna, ciężka zbroja, zwoje elektronicznych muskułów wskazują wyraźnie na wysokną mobilność oferowaną przez ten pancerz... miecz w dłoni, w drugiej solidny kawałek giwery, a wszystko to ozdobione odpowiednimi szatami oraz obowiązkowym do rangi warkoczykiem, też wykonanym ze stali. Wyzywająca poza, masa detali, trochę płaskich powierzchni. Jest cudny.

I na sam koniec kolejny 'zwykły model', czyli zwyczajny, przaśny piechur liniowy do sektorowej armii Hassassynów (*Hassassin Bahram*) - Farzam. No, lekka przesada - jest to co prawda najzwyklejszy z asasynów, znaczy, bez specjalizacji, ale to jednak nadal morderczo wyszkolony zabójca, co widać w statystykach i umiejętnościach tego miłośnika mordu. Figurka jest w pełni poprawna. Ot, stojący na baczność jegomość z porządnym, pełnym drobnych detali lekkim pancerzu nawiązującym swoim wzornictwem do linii pancerzy używanych przez pozostałych asasynów - sympatyczne wrażenie robi za to armata, bo zwykła giwera to to nie jest; ten groźnie wyglądający blok metalu łączy w sobie strzelbę szturmową wraz z contenderem - niebezpieczna mieszanka, a twórcom gry należy pogratulować umiejętności stworzenia broni palnej wyglądającej realistycznie i odpowiednio groźnie zarazem! Na plus, jak zwykle.


I to tyle na dzisiaj! A we weekend? DYSTOPIAN WARS!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz