1.10.2011

[1.X.2011] Uspołeczniamy...


Zgodnie z obietnicą, zaczynamy przemiany! Pierwsza, jak sugeruje ta zacna ilustracja po waszej lewicy, to pojawienie się Mojej Nieskromnej Osoby na Facebooku – oczywiście, nie do końca, ale strona wisi i funkcjonuje, a to bitte najważniejszy kawałek. Pytanie brzmi: Po co i na co to komu? Odpowiadam zatem – wiele razy podróżując po nieprzebytym oceanie zwanym internetem trafiam na jakiś drobny ciekawy niusik, albo na jakąś smakowitą informacyjkę, albo może na czadowo pomalowany model… i chciałbym się tym z wami, drodzy czytelnicy, podzielić. Jednakowoż wszystkie te powyższe rodzynki nie są dostatecznie obszerne, by stworzyć coś, co ja nazywam „pełnowartościowym wpisem”. Facebook jednak umożliwia mi szybkie i wygodne podsyłanie takich smakołyków! Traktuję go jako mikro-bloga do szybkich wpisów. Mam nadzieję, że koncept się przyjmie i będziecie równie wiernymi czytelnikami wpisów na Facebooku jak i wpisów na blogu! Link do strony na Fejsbuku macie Panie i Panowie w górnym menu!

Przy okazji, dawno niczego nie dawałem za darmo! Zgodnie z moją paskudnie marketingową naturą, i tym razem lekko dorzucę do pieca – w momencie uzbierania stu fanów dla naszej skromnej strony na Facebooku na drodze szybkiego ene-due-rike-fake jeden z fanów otrzyma Batalion / Battleforce według swojego wyboru! Owszem, ktoś rzeknie – szansa jeden do sto? A ja na to – pewnie, ale nic nie kosztuje a i tak większa niż w totolotku! Tak więc klikać i zaciskać kciuki, bo to w końcu dwie i pół stówy do przyoszczędzenia, tee hee!

Z dalszych newsów – za niedługo będziemy przerzucać bloga na domenę z prawdziwego zdarzenia, znaczy się www.fireant.pl – nieźle się prezentuje, hm? Ale to potrwa jeszcze kilka dni, muszą goście zaksięgować wpłatę za domenę i takie tam. Z ważniejszych informacji jest moje zawołanie: Drodzy Czytelnicy, czy nie chcielibyście wspomóc współtworzyć ów blog? Macie dryg do napisania swoich trzech groszy? Posyłajcie mi swoje teksty, poradniki, taktyki, ba, nawet zdjęcia prezentujące wasze armie – wszystko przeglądnę, na wszystkie maile odpowiem. Nie wstydajcie się i dajcie się poznać! Uderzajcie na fireant.blog@gmail.com

I to wszystko na dziś – we wtorek zaś ogromna (*naprawdę*) recenzja z analizą porównawczą nowej księgi ogrów, czyli kontynuujemy mięsno-tłuste klimaty.

3 komentarze:

  1. Cóż, może się uda.
    Chociaż powiem szczerze, dla mnie ten cały Failbook to... cóż... fail właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynać coś na czym, co skończy się 5 listopada... ;)

    OdpowiedzUsuń