Coś się miesiąc nam mocno
nakierował na tematykę związaną z Infinity,
ale w sumie nie uważam tego za problem – było nie było zapowiadałem, że ciężar
tematyczny tekstów przeskoczy na gry nie posiadające oznakowania Games
Workshop, a przecież Infinity to
prężnie rozwijający się, aktywny w kraju system! Rang3r ze swoją serią recenzji
starterów mocno włamał się i rozgościł na łamach bloga, a ogólna oglądalność
tychże postów świadczy, że są zainteresowani… Nie czuję więc dalszego skrępowania
w atakowaniu tego tematu, tym bardziej, że na dniach pojawią się majowe nowinki
do Infinity, a jeszcze przecież kwietniowe czekają na szybką, przepełnioną
peanami ocenę! Do roboty zatem – burze niech grzmią, Internet niech ćmi, a
teraz skupmy się na tym, co uderzyło w właśnie na sklepowe półki, a jest tego
trochę.
The Scots Guards, 6TH Caledonian Infantry Regiment to wyjątkowo
nietypowa jednostka w armii Caledonii, bo nie opiera się i nie wywodzi z
jednego klanu, jej członków nie łączą więzi krwi oraz jest zorganizowana w
sposób niezwykle zdyscyplinowany i pasujący raczej do formacji PanOceanii niż
do dzikiego spontanu Ariadny. Jest to ciekawy dodatek do tejże frakcji, bo choć
statystyki czy bogactwo umiejętności nie zachwyca (*choć V: Courage może się przydać, to jednak nic poza nią troszkę
bieduje!*), to mamy sporo profili o odmiennych uzbrojeniu – słowem,
Szkocka Straż to niedrogi punktowo szwajcarski scyzoryk w kratę. Rakietnica,
Molotok, karabin z amunicją AP, D.E.P… Jest w czym przebierać. A sam model jest
nienajgorszy! Owszem, dynamizmem nie grzeczy, ale puszka prezentująca
rakietnice słusznie się prezentuje, a sama rzeźba jest na tyle uniwersalna, że
bez problemu możemy jej używać jako strażnika pierwszego lub też drugiego
batalionu (*z kamfulażem!*). Nie jestem ścięty z kolan tak jak przy
modelu 122 Emergency Service, ale tak czy siak nowa figurka ładnie pasuje w
klimat tej armii i wyróżnia się a tle pozostałych. Na plus.
Domaru Takeshi “Neko” Oyama to imienna postać w szeregach
japońskiej armii sektorowej, samuraj z krwi i kości, nauczany w starej szkole
Bushi, traktujący swój tytuł i pozycję z wyjątkową powagą i zwalczający wrogów
kraju kwitnącej wiśni z wielką zapalczywością i nieugiętym charakterem.
Pseudonim ‘Kot’ otrzymał od swych braci, gdyż jego zręczność, zwinność i
rzekomo wielokrotna liczba żyć. Ów bohater Domaru Butai to prawdziwy potwór do
walki wręcz, wyposażony w zabójczą broń i stos umiejętności wraz z odpowiednimi
statystykami… Jeżeli uda wam się do dopchać do jednostki przeciwnika, ona umrze
w 9 na 10 przypadków. Sam model to niejakie przypomnienie od Corvus Belli, że
Infinity to system o mangowej stylistyce! Szczerze, od dawna nie było modelu aż
tak stylizowanego na te klimaty – spiczaste włosy a la Yu-Gi-Oh, poza rodem z bishōnena
z mieczem magicznie lewitującym pomiędzy dłońmi… Piękny Chłopiec z Mieczem. I
choć rzeźba jest /fantastyczna/ pod względem ostrości detalu, proporcji i
ogólnej jakości. Pancerz jest przerobionym wzorem Domaru, bez hełmu i z dodatkiem archaicznych
wstawek, ładnie się prezentujących. Mimo to, ostra stylizacja nie każdemu
przypadnie do gustu.
Haqqislam Support Pack, czyli repack po
raz kolejny! Tym razem skierowany dla nowego Islamu. W zestawie, tradycyjnie,
trzy blistery w jednym pudełku – mechanik pod postacią Najjarun Engineer’a,
lekarza w kształcie Ghulam Doctor oraz dwie drony pomocnicze: Nasmat Remotes.
Jak widzimy wydawnictwo kontynuuje serię pudełek uzupełniających, co wbrew
pozorom nie jest tylko skokiem na kasę, lecz całkiem wygodnym rozwiązaniem dla
tych, którzy do swoich kolekcji nie dodali jeszcze jednostek wsparcia ‘technicznego’
– a takich graczy jest i było sporo, bo przez długi czas rola inżyniera była
mocno bagatelizowana, a lekarze też nieczęsto witali na stołach, skoro
paramedycy byli zwyczajnie bardziej dostępni. Wraz jednak z rozwojem gry,
grania w specyficzne scenariusze i misje rola obu specjalistów wzrosła
znacznie, i teraz po prostu warto ich mieć w swojej kolekcji. Tym bardziej, że
modele Haqqislamu do tychże jednostek starzeją się z wdziękiem, i nadal
prezentują dobry, równy poziom, solidną estetykę, ostrość detali i doskonałą
unifikację z pozostałymi jednostkami tejże frakcji.
Kirpal Singh, Akalis Major Sergeant, czyli moja osobista perełka
nowości majowych – wiem, może wybór dość nietypowy, bo jakoś wcale nie
prezentuje kosmicznego poziomu Ko Dali
do Połączonych Armii czy mojego najbardziej ulubionego modelu w całym Infinity –
112 Emergency Service – ale tak czy owak pokazuje klasę. Poza, choć statyczna,
bije powagą, niemalże szlachecką dostojnością i co najważniejsze, wygląda
naturalnie i nie prezentuje znaną z innych modeli ‘kołkowatość szczotki w tyłku’.
Najlepsze są jednak detale, od obowiązkowego turbanu, poprzez niesamowicie
wyrzeźbiony pancerz aż do hełmu zwisającego naszemu bohaterowi u pasa. Nie zapomniano
o nim! Widać, że pomalowanie tego gościa na przyzwoity poziom wymagać będzie
żmudnej pracy, ale jeżeli ktoś się solidnie przyłoży – jak chociażby czołowy
malarz wydawnictwa, Giraldez! – to efekty będą powalające, radujące oko każdego
miłośnika modeli w skali 28 mm. Na stole sierżant skoczków bojowych przynosi ze
sobą trochę dodatkowych umiejętności, ale w sumie zmian względem swoich braci
nie ma zbyt wiele, i będzie się bardziej wyróżniał ładnym modelem niż
działalnością na stole.
Chaksa Auxiliaries to rasa
wykorzystywana do działań wojennych przez Wysokie Dowództwo Tohaa, która
rozpoznała w nich doskonałych żołnierzy wsparcia do sił ‘Trójzębu’, ich
bojowych formacji. Chaksa jako rasa w trakcie Egzeltacji, procesu integracji z
dominium Tohaa i kształtowania rozwoju ich kultury tak, by ta podlegała zasadom
i filozofii Wysokiego Dowództwa, z entuzjazmem oferuje kolejnych rekrutów do
walki po stronie Tohaa. Każdy wojownik Chaksa jest silnie zbudowanych
humanoidem, wytrzymałym i zdolnym do działa w najtrudniejszych teranach. W
działaniu wykazali się odwagą i niezłomną lojalnością wobec swoich panów.
Ciekawy patent, bo frakcja Tohaa nie prezentuje dronów, a ich rolę spełniają
tutaj właśnie poszczególni Chaksa, a to z wyrzutnią rakiet naprowadzanych,
ciężkim karabinem i wizjerem 360 stopni czy też dwie sztuki do noszenia
ciężarów. Mi osobiście bardzo się podobają – świetne figurki, unikalne
wzornictwo, bardzo mocno odstają od standardu innych frakcji pod względem sylwetki,
ich giwery prezentują się groźnie a ich pancerze – brutalnie. Jedynie mogę się
przyczepić do faktu, że pomimo tak srogiego wyglądu ich statystyki są iście ‘dronowe’,
czy pozostawiające sporo do życzenia… Tak czy owak, świetne modele, aż korci,
by nabyć na półkę.
I w ten oto sposób zamykamy dzisiejszy wpis i podsumowanie nowości
wydawniczych Corvus Belli na maj. Wiemy też, że w czerwcu czeka nas nowiutki starter
do sektorówki Corregidoru Nomadów z fantastycznymi rzeźbami (*dzięki
wam, wycieki!*), ale nadal czekamy na prezentację kolejnych nowinek. Ze
niecierpliwością i ze smakiem! A jutro? Otwieramy pudełko z modelem Games
Workshop, a co!
Obydwa wzory w support packu to nowe rzeźby - warto o tym wspomnieć :)
OdpowiedzUsuńWarto też dodać, że znane są już majowe nowości w pełnej krasie i rzeczywiście pudełeczko do Corregidoru również jest na liście :)
OdpowiedzUsuń