Hej! Jako nowy narybek serwisu wypadałoby się krótko przedstawić. Mój blogowy
nick - Fenris i być może niektórzy z Was kojarzą mnie z prowadzenia strony www.battlepainting.pl. Maluję, gram, sporo
czytam i jestem pozytywnie zakręcony naszym wargamingowym hobby. Mam nadzieję
że ten pierwszy tekst, który gościnnie publikuję na łamach FireAnt.pl, przypadnie
Wam do gustu. Nie przeciągając,
zapraszam do lektury i komentarzy!
Games Workshop nie przespało premiery gigantycznego blockbustera, jakim
niewątpliwie jest i do roku 2014 będzie "Hobbit". Nowy system, nowe
modele, garść nowych pomysłów... Nie mi oceniać
zasady i "miodność" rozgrywki, gdyż niespecjalnie interesuję
się bitewnymi aspektami Śródziemia, ale ostatnio w ręce wpadło mi kilka
ciekawych blisterów i pudełek. Poniżej postaram się krótko zrecenzować i
zaprezentować Wam pierwszy z nich.
Blister w całej swojej okazałości |
Nazwa: Bolg
Cena: Około 70 PLN
Materiał: Finecast
Jedna mała ramka… |
Od blistera ciężko wymagać innowacyjności czy oryginalności. Standardowe
pudełko przyozdobione zwyczajną grafiką - zdjęciem gotowego modelu. Po
rozerwaniu opakowania naszym oczom ukazuje się niewielka rameczka zawierająca
trzy części. Nad Finecastem wylano już morze łez, tony złości i hektolitry
rozczarowania. I wiecie co? Bardzo słusznie. Materiał jest potwornie łamliwy i
nieprzyjemny w obróbce. Przywodzi na myśl żywicę najpodlejszego i najtańszego
na rynku sortu. Broń odkształcona wymagała dłuższej chwili poświęconej na
naprostowywanie. Nadlewki i linie podziału formy umiejscowione w takich miejscach, że gdy człowiek zbliża do
nich skalpel lub pilnik, modli się tylko by nic nie odpadło. Przy takiej cenie
jest to moim zdaniem ABSOLUTNIE niedopuszczalne. Prawie 70 złotych za jeden model
piechoty to są naprawdę ciężkie pieniądze i chciałoby się za nie otrzymać
uczucie obcowania z najwyższym standardem. Tutaj go nie uświadczymy.
Rozmieszczenie łusek, kości wydaje się być nieco przypadkowe... |
By oddać sprawiedliwość, warto docenić łatwość montażu – wszystko pasuje,
nie trzeba szpachlować i łatać zbyt wielu dziur. Jednak figurka sama w sobie
absolutnie nie porywa – owszem, detal wykonany jest poprawnie i starannie, ale
to chyba jedyny z pozytywów. Łuski, skóra, rzemienie mogą w pierwszej chwili
cieszyć oko, jednak wydają się być upchnięte miejscami trochę na siłę,
przypadkowo. Nieciekawa, statyczna poza tylko dopełnia obrazu rozpaczy – taki
słup żywicy z kawałkiem broni.
Zastanawiam się dlaczego takie brzydkie kaczątka powstają. Przecież mamy
naprawdę dużo przykładów, że Games Workshop potrafi tworzyć perfekcyjnie wyglądające
modele, które aż chce się malować i mieć w armii. Może Wy znacie odpowiedź? Jeżeli chcecie zobaczyć gotową i pomalowaną wersję, zapraszam Tutaj!
Kolejna recenzja już niedługo, a tymczasem podsumowanie:
Plusy:
+ Logo Hobbita...,
+ Poprawne detale,
+ Łatwość montażu.
Minusy:
- Tragiczny materiał,
- Nieciekawa poza,
- Bardzo wysoka cena w stosunku do jakości.
Ogólny werdykt: 3,5/10 – głównie dla fanatyków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz