10.10.2012

[10.X.2012] Infinity na Październik!


Co to się wydziewa, takie zapuszczenie, pajęczyny po kątach i w ogóle… Niestety, przeniesienie trybu żywota ze sklepu stacjonarnego na sklep domowo-internetowy okazuje się nieco chaotyczne i burzące stare, utarte standardy funkcjonowania. Fortunnie przeprowadzka prawie zakończona, rzeczy poukładane i nareszcie powolutku wykrawam więcej i więcej czasu na rzeczy ważne, takie jak hobby, warhammery i hodowla modliszek. Widać, że skostniałem, zdziadziałem i że w ogóle, grzybem me literackie łono zarosło, nie mówiąc już o skrzypiącym malarskim nadgarstku! No, ale wszystko powolutku raz po raz nadrobimy – w warsztacie wre praca nad recenzjami zaległych podręczników do WFB a dziś odświeżymy lokal czymś lekkim i przyjemnym, czyli nowinkami do Infinity.

Co prawda kilka updejtów do tego zacnego systemu wymknęło się memu śpiącemu oku, w tym cały zestaw Special-Ops do nadchodzącej wielkimi krokami nowej księgi z kampanią w Paradiso. Corvus Belli kusi i drażni PDF’ami z nowymi profilami jednostek, zasadami i uzbrojeniem a my czekamy z drżeniem łydek aż książka wreszcie uderzy na sklepowe półki. Do tego czasu jednak podziwiać możemy nowe modele oraz pierwsze rzeźby do najnowszej frakcji – Tohaa.

҉ Shasvastii Corax Spec-Op


Czyli pierwszy agent specjalny do armii sektorowej – w poprzednim rzucie dostaliśmy ‘generycznych’ komando do każdej frakcji. Kombinat ma już dwóch; Treitaka z Moratów a teraz ponętną (*xenofilia! Woot!*) Shasvastii Corax Spec-Op. Cała idea jest interesująca jak na ten system, bo tym razem obok miniaturki dostajemy też zestaw kilku spluw do wyboru. Zgodnie z zapowiedziami nasi komandosi mają zdobywać poziomy, dostawać nowe umiejętności i osprzęt wraz z postępem kampanii. Fajny motyw! A dodatkowe giwery zawsze się przydadzą… Co do modelu, jest on przecudnej urody; Corvus Belli kontynuuje regularne udowadnianie, że w rzeźbieniu solosów o świetnych proporcjach, fajnych pozach i morderczej ostrości detali stanowią wszechświatową czołówkę. Jak dla mnie, jest bombeczka i nie mogę się doczekać, kiedy położę na niej moje gamerskie, tłuste dłonie.


҉ Wildcats, Multipurpose Tactical Unit


Czyli uniwersalna, średnia piechota Nomadów – dobre umiejętności strzeleckie, świetny Bio-Tech Shield, dobre uzbrojenie za niską cenę (*Combi, miotacz ognia i ładunki wybuchowe*) naprawdę czynią Dzikie Koty uniwersalną  jednostką, zdolną do walki praktycznie z każdym przeciwnikiem. Słodko. A model? Jak to Nomadzi, mamy do czynienia z obcisłymi szarawarami, stylowym hełmofonem i pozą przepełnioną buntowniczym duchem – co się rzuca w oczy to apetyczny i śliczny Spitfire, brutalnie ceglasty i spełniający swoją rolę jako zła, duża giwera. „Power Fist” też robi robotę oraz, haha, duże naramienniki! Infinity najwyraźniej nie chce odstawać od Wojennomłotkowych czy Łormaszynowych standardów i chce mieć swoją własną jednostkę z dużymi padami – oczywiście, do skali młotkowej im daleko, ale to zawsze krok w słusznym kierunku!


҉ KTS, Kaplan Tactical Services



Ktoś widzi coś ciekawego w nazwie? A więc Infinity dorobiło się już kapłanów poza PanOceanią – tym razem w formie najemników dostępnych Haqqislamowi oraz sektorowi Japończyków. To taki Wildcat dla tych frakcji – niedroga, średnia piechota z uniwersalnym uzbrojeniem, dobrą tarczą biotechnologiczną, mimetyzmem na dokładkę… Spełni się jako wsparcie na każdym froncie. Można go nawet zabrać jako inżyniera z wyrzutnią kleju – z Willpowerem równym 14 i jego linią statystyk i umiejętności będzie on świetny w tej roli. I ma solidną rzeźbę; nie jest to szczyt osiągnięć Corvus Belli, ot, solidny żołnierz w porządnym pancerzu średniej piechoty z fajną spluwą i dobrze wyglądającym hełmem, na pewno nikt złego słowa o nim nie powie, ale też pieśni pochwalnych nikt z pewnością nie napiszę.



҉ Tohaa Starter Pack

Ciekawi mnie jak naprawdę nazywa się ta nowa kosmiczna rasa. Podejrzewam bowiem że cognomen Tohaa wziął się od zawołania umierających przeciwników „To Haaa… argh!”. Ale kiepskie żarty na bok, nowa frakcja w Infinity to swoista przeciwwaga fabularna dla Ewoluującej Inteligencji i potęgi Kombinatu, jedyna frakcja w galaktyce, która ma dostateczną technologię i poziom rozwoju, by prowadzić z Połączonymi Armiami pod wodzą EI regularną wojnę, a nie rozpaczliwą defensywę. Modele są… ciekawe. Na pierwszy rzut oka przypominają mi chyba najbardziej wojowników Skorne z systemu Hordes – przynajmniej z gęby. To taka mieszkanka Skorne z Drellami z Mass Effecta zapakowanymi w stylowej ‘symbiotyczne pancerze’. Co prawda ich kombinezony nie wyróżniają się zanadto od innych frakcji, ale ich sylwetki są dość unikalne – chudzi, wysocy, o dość agresywnych mordach, raczej nikt nie zdoła pomylić przedstawiciela Tohaa z modelem innej armii.


҉ Tohaa Diplomatic Delegates


Czyli szpetniaki z Tohaa wystawiają swoje modelki! No cóż, długie nogi i powiewna kiecka nie pomoże, kiedy zamiast włosów masz karczocha a zamiast policzków wędzoną szynkę w kształcie rybich skrzel. A poza tym, całkiem seksi model – co prawda praktycznie bezużyteczny na polu bitwy, ale to dobrze, bo tak ma być; Oto bowiem pierwszy model z zasadą ‘Civvie’ do scenariuszy zawartych w nadchodzącym podręczniku, czyli siły nie do końca militarne. Cóż, jak ktoś będzie turlał się ze scenariuszami (*a system Infinity doskonale się do tego nadaje, zaznaczę*), to z pewnością znajdzie zastosowanie dla ponętnej kosmitki. Model jest w porządku, naj najbardziej w porządku – wyzywająca poza zawodowej modelki i brak widocznego uzbrojenia (*może za wyjątkiem podwójnego ładunku DD!*) czyni z niej model dość… uniwersalny. Czy do dioramki czy do ufoporno!



Za niedługo muszę skroić jakiś poważny tekst o tym systemie – jego popularność w kraju jest znacząca jak na system ‘niemłotkowy’, zasady są nowoczesne, płynne i diablo apetyczne, modele przecudnej urody i regularnie jesteśmy zmuszani do wkuwania nowych zasad, działania sprzętu i profili różnych wojaków. Wyczekuje nowej księgi z zapartym tchem i wam też zalecam entuzjazm skierowany w jej ogólnym kierunku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz