Wracamy do MalifauX! Są nowości
do opisania, pudełko do zrecenzowania… I modele do posklejania. Ostatnimi czasy
w ręce wpadło mi malutkie pudełeczko zawierające dwa modele, które są dość
kluczowe do mojej bandy opartej na Sonnii Criid i jej radosnym rozdawaniu
płomiennych pocisków i radosnych eksplozji. Widzicie, jej wierne miniony ze
złamanymi mieczami choć podpalają dobrze i z radością oddają życie za sprawę,
cierpią znacznie na braki w mobilności. Wolne to to, bez żadnych sztuczek czy
bonusów do biegania czy szarży, ot, problemy sprawiają, kiedy jedyne co chcemy
uzyskać to rzucić je w stronę przeciwnika by obdarzyć go naszym palącym
entuzjazmem. Na szczęście jest pomoc pod postacią Witchling Handlers, czyli kontr-magicznie uzdolnionych pomagierek
do szturchania naszych zakapturzonych fanatyków.
Pierwsze co się rzuca w oczy to
fakt, że Wyrd musiał mieć niemałą zagwozdkę z decyzją, do jakiego pudełeczka
włożyć ramkę z figurkami… Bo nie jest ona na tyle duża, by w jakikolwiek sposób
porządnie wypełnić ich podłużny kartonik, ale też jest na tyle obszerna, by
ledwo ledwo się mieścić do ich małego… Słowem, rozpycha się i pudełeczko
wygląda niczym stary jogurt, który spęczniał w lodówce i którego boimy się
otworzyć w strachu przed chmurką toksycznych, kwaśnych oparów. A w środku czają się dwie zacne panny z
wielkimi, runicznymi mieczami i swymi skórzanymi kurtami. Nie zwlekając więc
otwieramy pudełko a w środku czeka nas…
Nic nowego, czyli standard. Jedna
ramka z dwoma modelami w częściach, dwie karty do tychże, dwie podstawki oraz
urocza wizytówka z linkiem do instrukcji ich złożenia. Tutaj muszę od razu
zaznaczyć moje pozytywne zaskoczenie, bo wygląda na to że wydawca naprawdę się
przykłada do tego, by projektować swoje modele z coraz lepszą precyzją i
planowaniem względem ich składania. Wszyscy gracze MalifauX wiedzą, że choć
modele są regularnie bardzo wysokiej jakości jeżeli chodzi o odlewy i rzeźby,
to często zdarzają się takie, które są absolutnym koszmarem podczas sklejania.
Z początku trochę się obawiałem sklejania drugiej poganiaczki, bo składa się z
aż 10 części, w tym kilku dość małych… Ale instrukcja okazała się bardzo
pomocna a same miejsca łączenia doskonale przemyślane. Wszystko pasuje do
siebie precyzyjnie i nie sprawia najmniejszych problemów z dopasowaniem.
Wystarczyło wyciąć nadlewki i pozostałości po miejscach łączeń do ramki i już
po chwili obie figurki były gotowe. Zajęły mi może z dziesięć minut, co uważam
za doskonały czas i praktyczną pochwałę co do jakości ramki.
Modele? Ładne, acz nie urywają
czterech liter. Pozy są bardzo statyczne, ale zdecydowanie nie nudne, bo panny
prezentują sympatycznie wyzywające pozy – i nie, nie wyzywające erotycznie, ale
w bardziej tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Kpiąco-drwiące uśmieszki na
twarzach, kiwnięcie kapeluszem czy miecz przerzucony przez ramię przy trzymaniu
się za pasek… Wyglądają niczym radośni rewolwerowcy z włoskich westernów.
Detale są zdecydowanie miłe dla oka, rozpoczynając o fantastycznym wzorku na
ich wielkich mieczach, poprzez guziki kaftanów aż na rewolwerach kończąc. W
sumie jest poprawnie z dużym plusem – estetyczne, sympatyczne rzeźby, które
jednak nie wprawiły mnie w osłupienie swoim pomysłem czy wykonaniem. Warto
dodać, że Wyrd nie obniża lotów, i jakość samych części jest absolutnie
doskonała. Ostre detale, świetnie wyrysowane ostre krawędzie, płynne
zafalowania i załamania na materiałach… Ich wyżyłowaną jakość najbardziej widać
na sznurku drugiej poganiaczki, na którym widać każdy splot materiału. Świetna
robota!
I zgodnie ze standardowym wzorem
tych tekstów… Cóż też Witchling Handlers
oferują graczom na polu bitwy? Jak sama nazwa wskazuje nasze siłaczki
współgrają doskonale z Witchling Stalkers
i tak naprawdę opłaca się je zabierać na stół tylko wtedy, kiedy mamy w ekipie
parkę albo trójkę zakapturzonych fanatyków. Głównie dlatego, że aż dwie z jej
zdolności z nimi współgra. Zanim jednak
do tego przejdę, warto wspomnieć, że choć Witchling Handler zdecydowanie nie
jest najwyporniejszym z dostępnych Gildii Enforcer’ów, to jednak posiada
naprawdę dobre statystyki. DF oraz WP na poziomie 6 to zdecydowanie wyższa
półka. Podobnie oba ataki – zarówno wręcz jak i strzelecki – również siedzą na
liczbie 6, co daje jej zaskakującą skuteczność w każdym rodzaju starcia. Wk 6
to bardzo dobra liczba jak na Gildię, a w ekipie Sonnii czyni ją najszybciej
chodzącą jednostką. Niestety szarża również ma tylko 6’stkę, co jak na szarżę
nie jest już zbyt dobrym wynikiem. 8 ran i brak jakichkolwiek zdolności
zwiększających wytrzymałość to zła wiadomość… Poganiaczka wystawiona na wraże
ataki padnie bardzo szybko, jeżeli przeciwnik się uprze, by ją uśmiercić.
Tutaj pomagają jednak nieco jej
obronne triggery, a ma ich aż dwa. Pierwszy z nich – On My Orders – jest tylko na DF z Barankiem (*który fortunnie jest
wbudowany*) i jest absolutnie doskonały, gdyż każe przeciwnika za słabe próby
ataków. Jeżeli bowiem atak na DF się nie powiedzie, to dostajemy darmowy ruch 4”
na dowolnym z naszych Minionów w zasięgu 12”. Ponadto, jeżeli jest ona celem
ataku magicznego, znaczy CA, to jeżeli atak ten się nie powiedzie, to przy
dodaniu Barana albo Maski (*zależnie od tego, którą statystykę testowaliśmy w
obronie*) możemy całkiem solidnie przywalić wrażemu magikowi, który ośmielić
się miotać w nią zaklęcia. Reflect Magic,
bo tak ten trigger się nazywa, jest żywcem zerżnięta z Sonni Criid. Poza obronnymi
triggerami Witchling Handler posiada
również pasywną zdolność Goad Witchling,
która daje cudowny bonus +1WK oraz +2CG dla każdego Witchling Stalkera, który
aktywuje się w 4” od naszej poganiaczki. Bonus ten znacznie je przyspiesza, co
jest tak naprawdę jednym z głównych powodów zabierania poganiaczek ze sobą – bo
w znacznej mierze niwelują jedną z głównych bolączek tych porządnych minionów.
Jakby tego było mało, nasza panna
bije się całkiem dobrze! Runed Greatsword
z ML:6, 2” zasięgu i obrażeniami 2/3/5 wygląda solidnie, ale tutaj warto dodać
kilka słodkich bonusów. Po pierwsze, dodatni flip do obrażeń, jeżeli nie
szarżowaliśmy (*a biorąc pod uwagę fakt, że nasz regularny ruch jest tak samo
długi jak szarża…*) a po drugie dostajemy dwa urocze triggery. Na piórach, Drain Magic, znany nam chociażby z
Witchling Stalkerów – po zadaniu obrażeń przeciwnik odrzuca kartę, a jak wiemy,
to cenne surowce i zawsze warto przetrzebiać rękę przeciwnika. Jednak na
Książce dostajemy The Consuming Flames – trigger,
który po wydaniu kamienia duszy pozwoli nam przyzwać nowiutkiego Witchling
Stalker’a w B2B z uśmierconym wrogiem z nałożonymi 3 obrażeniami. I choć Sonnia Criid przyzywa zdecydowanie
lepiej, to jednak warto zapamiętać, że wraz z jedną albo nawet dwoma Witchling Handlers jesteśmy w stanie
wyprodukować naprawdę sporo zakapturzonych konusów! Urocze. By dopełnić
agresywne zdolności tej jednostki, dostała ona Collier Pistol z solidnym zasięgiem do 10” i bardzo dobrym SH:6.
Obrażenia 2/3/4 są w porządku, ale dość łatwo jest nam je podkręcić do
konkretnych 3/4/5 dzięki tradycyjnemu dla Gildii triggerowi Critical Strike na Baranach.
I już na sam koniec, warto dodać
dwie zerówki naszej poganiaczki. Follow
the Flock to kluczowa sztuczka na ruch pozwalająca nam popchnąć dowolnego
miniona w zasięgu do 12” do dowolnego naszego modelu do 4”. Jest to świetna
zdolność, która pozwala nam przyspieszyć ruch wielu modeli, wrzucić je do walki
wręcz z modelami przeciwnika, które już się aktywowały… Słowem, to świetna
oszczędność AP na ruch dla naszych minionów. Druga akcja to Burn Them, Burn Them All! – dużo bardziej
sytuacyjna, ale nie mniej użyteczna. Wszystkie ataki naszych jednostek do 4” od
naszej poganiaczki – wliczając w to ją samą! – zadają kondycję Burning+1 po zadaniu obrażeń pod
warunkiem, że cel jest w 10” i w zasięgu wzroku. Jak widzimy zdolność ta
pozwala jej samej podpalać wrogów z celnych strzałów swojego pistoletu ale też
dodaje słodki ogień do innych jednostek w ekipie, które naturalnie zdolności do
popalania nie posiadają na standardzie. Daje to nam solidne narzędzie do
wzmożonej synergii właśnie w ekipie Sonnii, która lubi, jak wrogowie się palą.
Uff, to by było na tyle na
dzisiaj. Szczerze, muszę wymyślić bardziej kreatywny tekst na zakończenie
tekstów, bo ten zaczyna być mantrą dodaną do większości wpisów. Mam nadzieję,
że recenzja przyda się wam, mili gracze MalifauX! A na cóż zapraszam jutro?
Cóż, jeżeli gwiazdy i wolny czas dopiszą, być może dowiecie się coś niecoś na
temat gry HALO… A być może pojawi się coś nowego na temat Age of Sigmar? Kto wie!
Zapraszam jutro w celu sprawdzenia ;)
Warto w sumie dodać, że jako, że są Enforcer i Witch Hunters to można im dać upgrade - na przykład Dispel Magic :)
OdpowiedzUsuń