12.01.2014

[12.I.2014] Magia Tabelek!


Witam ciepło w deszczową niedzielę! I choć deszcz jest zdecydowanie lepszy od śniegu, to jednak już tęsknię za krótkim acz intensywnym okresem słońca na nieboskłonie sprzed kilku dni… Cóż, pozostaje tylko mieć nadzieję, że dobra pogoda się utrzyma i z każdym dniem uda się odepchnąć widmo ohydnego śniegu i zimna dalej i dalej. Szkoda jedynie, że wątpliwy jest brak tego syfu na luty, ale mam nadzieję, że w marcu już się zacznie ocieplać. Tak, nie cierpię zimy, co począć, żaden ze mnie narciarz!

 No, ale dość o pogodzie – zgodnie założeniem poprzednich dni lepsze metody zarządzania czasem oraz pracowite wykorzystywanie wolnego czasu ma się przełożyć na powrót bloga do jego cudownego okresu świetności i regularnej aktywności! Co, póki co, udaje się od początku roku utrzymać. I choć kusi mnie, by po prostu pokroić ogromną recenzję MalifauX 2.0 na kawałki, to musicie się uzbroić w cierpliwość przynajmniej do wtorku – jutrzejszy wpis będzie wpisem gościnnym a dziś… Dziś chciałbym podzielić się z wami kilkoma zdrowymi poradami i narzędziami, które być może pomogą wam w zorganizowaniu sobie czasu na hobby. Do dzieła zatem!

Problem z zarządzaniem wolnym czasem jest problemem ogólnym i dotyczy praktycznie znacznej większości z nas. I to znacznie głębiej, niż tylko względem naszych hobby. Ot, po prostu z samej natury bez odpowiedniej samokontroli, wykazaniem się żelazną wolą oraz bez dobrej organizacji dnia zwyczajnie pozwalamy godzinom przesypywać się przez palce niczym piasek na wietrze. Sami policzcie, ile to godzin każdego dnia rozbija się tak naprawdę o nic, spływając w kanał bezproduktywności i klasycznej, studenckiej niemalże prokrastynacji? Sam wiem, że jeszcze nie tak dawno temu miałem z tym poważne problemy, i choć na wiele różnych sposobów próbowałem ów bolączkę zwalczać, to jednak bez odpowiedniej zmiany nastawienia, a co najważniejsze, bez warsztatów, które pokazały mi właściwie metody i przekonały, że zwyczajnie warto bardziej uporządkować swój tryb codziennej egzystencji, zwyczajnie nadal pozwalałbym sobie na takie bolesne marnotrawstwo. Tym boleśniejsze, że czas to jednak surowiec wysoce limitowany a na dodatek jego niewykorzystanie negatywnie wpływa tak naprawdę na wszystko – produktywność w pracy, zaniedbania obowiązków w domu czy właśnie czas spędzony na relaksie i hobby. Coś zawsze musi ucierpieć, kiedy pozwalamy, by czas władał nami, a nie my czasem.

No, dobrze, wystarczy tego radosnego przemówienia motywacyjnego. Musicie mi wybaczyć, mili czytelnicy, ale po tych kilku różnych warsztatach i naukach na temat zarządzania przestrzenią osobistą oraz własnym czasem trochę języka tych wszystkich ‘coach’ów’ wtarło się w mój własny. Tak czy owak, racja stała od początku po ich stronie. Nie mam jednak zamiaru powielać tę wiedzę, bo takie rzeczy jak kontrolowanie i regulacja godzin snu, pobudek czy pór posiłków nie ma większego połączenia z tematem i w sumie dopóki sami nie czujecie potrzeby zmiany, nic was nie przekona. Na czym chciałbym się skupić, to jak metody zarządzania czasem i jak narzędzia do organizowania zadać są w stanie pomóc i sklaryfikować nasze malarskie i hobbystyczne projekty! Powiem szczerze, że odkąd zacząłem ów metody stosować, maluje regularnie, nawet pomimo bardzo wąskiego gardła, jakim jest mój wolny czas w ciągu dnia.

Zapewne każdy z was ma jakąś własną metodę organizacji swojej pracy nad modelami czy makietami, nawet jeżeli cała polega na tym, że na stoliku modelarskim kładziecie modele, nad którymi macie zamiar popracować, kiedy reszta siedzi grzecznie pochowana  w pudełkach czy gablotach. Być może prowadzicie zeszyt, w którym trzymacie spis receptur na kolory. Może odpowiednie mieszanki tworzycie i trzymacie w osobnych słoiczkach? Albo korzystanie z pliku Excela w celu stworzenia listy posiadanych modeli i kontrolujecie, co jest w jakim stopniu pomalowane a co czeka jeszcze na waszą uwagę? Istnieje dziesiątki, ba, setki metod i sposobów na zorganizowanie swojego czasu i miejsca pracy (*a tak należy traktować nasz modelarski warsztat*) i tak naprawdę nie ma pośród nich takich, które są lepsze czy gorsze, bo kiedy Metoda A będzie odpowiadać wybranej osobie, to już komuś innemu może się zupełnie nie sprawdzać, albo zwyczajnie nie przynosić tak obiecujących rezultatów jak Metoda B. Słowem, wymaga to tak naprawdę pewnych eksperymentów, nie poddawania się po ewentualnej porażce i wyszukiwania nowych opcji aż do momentu, w którym pewny zestaw zasad i narzędzi nareszcie zacznie działać jak należy.

Trello, czyli pozwól tabelkom wejść do twego życia!

Nie zmienia to jednak, że są pewne rzeczy, które mogę gorąco polecić! W tobie powszechnej cyfryzacji komputer, tablet czy smartphone przychodzą nam z pomocą i oddają nam nowe, dostępne zawsze pod ręką narzędzia do pomocy w odpowiednim poukładaniu sobie zadań i w zarządzaniu nimi. W mojej pracy popularnym systemem tego typu jest Trello – prosty, płynny i łatwy w obsłudze system do tworzenia tablic zadań, który pomimo swojej intuicyjności oraz łatwemu w obsłudze interfejsowi oferuje stos użytecznych opcji i tak naprawdę na dzień dzisiejszy nie wiem, jak mógłbym żyć bez wsparcia tych tablic! 




Jak widać na powyższych obrazkach, Trello to nic innego jak najprostsze narzędzie do tworzenia tablic w stylu Kanban (*dla zainteresowanych – metoda Kanban to powstała w latach 50’tych technika zarządzania produkcją w Japonii, w wolnym tłumaczeniu oznaczający ‘widoczny spis’*), gdzie po prostu tworzy się banalnie prosty podział projektu na zadania, które to zadania znajdują się w trzech bazowych stanach – do zrobienia, w trakcie pracy oraz zrobione. Metoda ta ma na celu nie tylko w pełni zobrazować wszystkie etapy konieczne do ukończenia projektu ale też stworzyć atmosferę, w której nie istnieje coś takiego jak kolejka, dlatego też tabelka ‘w trakcie robienia’ przeważnie powinna zawierać limit w postaci jednego wpisu, w myśl zasady, że za kolejne zadanie mogę się wziąć dopiero wtedy, kiedy wykonam poprzednie. Jest nawet radosne hasło promocyjne tego podejścia – Less Starting, More Finishing.

Dlaczego Trello jest wygodnym narzędziem? Cóż, jak widać na powyższych obrazkach daje naprawdę ogromne możliwości w zarządzaniu malarskimi projektami, oferując odpowiedni poziom elastyczności oraz skalowalności tak, by każdy mógł skroić wzór swojego projektu według własnego uznania. Weźmy przykład mojej własnej tabelki. Poukładałem swoje projekty malarskie w pięć armii, które czekają na mój czas i chlapnięcie farbką. Każda armia posiada swój własny stos kart, a każda karta to pojedynczy model lub też jednostka. Po kliknięciu w kartę mogę stworzyć swoją własną listę pomniejszych zadań do wykonania – proces malarski – który to w moim przypadku podzieliłem na pięć stopni malowania modelu: podkład, kolory bazowe, cieniowanie, detal oraz podstawkę. W ten sposób mogę śledzić postęp prac nad modelami, a nie tylko skreślać je z listy w binarny sposób na zasadzie gotowe czy nie.

Obok list z armiami znajdują się już dwie klasyczne tabelki – ‘Doing’ oraz ‘Done’, gdzie narzuciłem sobie limit trzech kart na raz, co daje mi trzy modele lub jednostki, które w danym momencie mogą siedzieć „na warsztacie” i zajmować mój malarski czas. Kiedy wszystkie kroki z listy zostaną odhaczone, lista staje się radośnie zielona a ja mogę przerzucić kartę do tabelki ‘Done’, gdzie dane wpisy będę trzymać przez miesiąc, co pod koniec każdego miesiąca da mi ładny i klarowny obraz tego, co już udało mi się osiągnąć i jakie mam tempo prac.

Ktoś się spyta… A po co to? Cóż, wiem, że brzmi to nieco dziwnie, ale dzięki takiej wizualizacji projektów i prac wszystko nabiera klarowności a ja sam nie tracę czasu na zastanawianie się za co się zabrać. Nie mówiąc już o tym, że informacje, jakie można wyczytać z takiego modelu są bezcenne – wiem, które etapy prac pochłaniają mi najwięcej czasu, które armie są najbardziej zaniedbane i na które powinienem się przerzucić. Ba, Trello oferuje opcję automatycznego ‘postarzania kart’ – karty, które leżą nietknięte od dłuższego czasu powoli kruszeją lub stają się coraz bardziej przezroczyste dając jasny sygnał, że leżą na tabelce już od dłuższego czasu i dobrze by było się za nie zabrać. A to tylko jedna z wielu wygodnych opcji, jaką oferuje ten prosty software – dorzućmy do tego możliwość używania kalendarza z kartami zamiast tabelki, głosowania użytkowników na poszczególne karty, dodania do jednej tabelki więcej niż jednego autora (*co tworzy z Trello boskie narzędzie do pracy nad projektem grupowym, naprawdę*), kolorowe zakładki do podziału kart na różne kategorie czy nielimitowane możliwości kopiowania, przenoszenia i manipulacji kartami – tak więc cały proces tworzenia listy jest dużo szybszy, niż można by było zakładać na pierwszy rzut oka, nawet przy dużych projektach czy w naszym przypadku – licznych armiach do pomalowania. Możliwości są ogromne a przejrzystość, jaką taka forma organizacji nam oferuje, po prostu niezastąpiona.

Tutaj warto by zauważyć, że w sieci istnieje dziesiątki jak nie setki programów tego rodzaju – KanbanFlow, Trello, Getflow, Asana, HiTask, Dotoist… I wiele, wiele więcej. Trello doskonale znam i w sumie ważne jest to, że jest to program sprawdzony i popularny, nie zmienia to jednak faktu, że akurat wam może pasować coś zupełnie innego. Rada jaką mogę dać? Nie bać się próbować…

Więc choć, pomaluj mi świat…. z PaintMyMinis!


Jeżeli tak jak ja jesteście ‘malarskim podróżnikiem’, i moc waszego malowania odbywa się w trasie, w klubach, na konwentach czy turniejach, a koło biurka leży gotowa walizeczka z przenośnym warsztatem, to PaintMyMinis może być aplikacją stworzoną dla was. Jest to program stworzony z myślą o smartphone’ach, acz spokojnie działa również na tabletach, choć niefortunnie bez odpowiedniego przeskalowania do wyższej rozdziałki. Tak czy owak, aplikacja jest naprawdę sprytna i świetnie zbudowana! Nie tylko pozwala na zarządzanie kolekcją modeli a dzięki wbudowanemu aparatowi do opatrzenia ich odpowiednią fotką, to na dodatek posiada bibliotekę farb oraz specjalną bibliotekę do trzymania kompozycji własnych mieszanek, wraz z wbudowaną acz w pełni elastyczną listą odpowiednich zakładek, jak łosze, drybrushe, efekty etc. Dzięki tej aplikacji nigdy nie zapomnimy jakich farb użyliśmy podczas malowania modeli, zawsze będziemy mieli pod ręką wykres farbek użytych do stworzenia naszego schematu a ponownie dzięki wbudowanemu aparatowi zawsze będziemy w stanie niemalże w stu procentach odtworzyć odpowiadający nam kolor. Słowem, jest to naprawdę sprytna apka!

Wady? Cóż… Jest jedna i to dość poważna. Choć apka dostarcza wszystkie narzędzia jakie są nam potrzebne do całościowego zorganizowania wybranego projektu malarskiego, poczynając od liczby modeli, ich rodzaju, odmiennych schematów kolorystycznych, mieszanek, pojedynczych kolorów czy własnych materiałów, to wszystkie te dane musimy wprowadzać całkowicie własnoręcznie. Tak jest! Aplikacja nie posiada /żadnych/ baz danych z farbkami większych firm czy listami modeli, tak więc nazwy absolutnie wszystkiego tak samo jak i kolory prezentowane przez dane farbki musimy wprowadzać sami. Z przykrością informuje, że wklepanie wszystkich tych informacji do apki posługującej się klawiaturą telefonu komórkowego to mordęga i to bolesna, na dodatek niewyobrażalnie wręcz czasochłonna! Wyobraźcie sobie, że macie 50 farbek, i każdą musicie wklepać osobno wraz z ustaleniem, jakiego dokładnie jest koloru… No nie ma przebacz, jak chce się z tego korzystać, to trzeba kilka godzinek przy urządzeniu spędzić.

Jeżeli jednak poświęci się ten dzionek, to potem program okazuje się wspaniałym dodatkiem do przenośnego warsztatu, bo pozwoli nam zawsze i wszędzie utrzymać kolorystyczny porządek w naszych armiach i projektach, jak i zawsze pomoże nam w zapamiętaniu nowo wytworzonych kolorów. Słowem, użyteczna zabawka, choć to raczej dodatek do zarządzania projektem.


I to by było tyle na dzisiaj, mili czytelnicy – powyższe dwa narzędzia stały się moimi  nieodzownymi pomocnikami w hobbystycznym zacięciu i w sumie dość szybko się do nich przywiązałem. Z Trello korzystałem już od jakiegoś czasu w pracy i codziennych zajęciach.

13 komentarzy:

  1. O Wszechmocny, to Trello jest jakimś spełnieniem moich marzeń chyba :o Właśnie zacząłem tracić czas na robienie tabelek, uwielbiam to ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się skusiłem, bardzo fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Namówiłeś mnie na przetestowanie Trello, może zmobilizuje do skończenia zaczętych ludków. Narazie mam tabelkę przyklejoną na szafie ale jakoś nie specjalnie motywuje (co widać po datach ;))
    http://i.imgur.com/vxcd02Y.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że się aplikacja podoba i że zaskakująco wielu z was już jej próbuje - co wynika z komentarzy tutaj, na FB czy na mailach. To jest naprawdę dobra pomoc, jeżeli tylko się o nią dba i nie poniecha się jej używania. Tak więc jak kupujecie nowe figsy, dodawać. Jak coś zrobicie, aktualizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zamiast pracować w pracy, siedzę i tłukę tabelki w Trello :D Ale z daleka przynajmniej wygląda to jak coś służbowego. I już widzę że do nieludkowych (a wręcz, za przeproszeniem, służbowych) projektów bardzo się przyda.
      BTW może ktoś ogarnął (bo w helpie tego nie widzę) czy da się ustawić właściwości listy tak by każda pozycja dostawała automatycznie konkretną checklistę?
      Tyle na razie zrobiłem ale nie wiem czy am I doing this right?
      https://trello.com/b/UoRNlfje/ludki

      Usuń
    2. Nie ma niestety jeszcze takiej możliwości, by dana tabelka miała przydzielone checklisty, ale za to jak dodajesz kartę, zamiast dodawać nową i się męczyć, możesz stworzyć nową kartę z kopii już istniejącej ;) Zachowuje to labele, checklisty i tylko wystarczy nazwę zmienić. Ja tak zminimalizowałem czas tworzenia każdej tabelki tak naprawdę do wklepywania nazw modeli i zajęło mi to z godzinkę.

      Usuń
    3. A wyjaśnij jeszcze, jak narzuciłeś limit trzech kart do "Doing", bo od wczoraj tego nie potrafię :)

      Usuń
    4. *mózg rozjebany* :D Widzisz, zabawki tego typu mają to do siebie, że wymagają współpracy użytkownika. Limit: 3 sam wpisałem po prostu w tytuł tabelki, i sam pilnuje, by nigdy tam więcej niż 3 kart na raz nie było ;) SAMOKONTROL! :O

      Usuń
  5. Podoba mi się szczególnie opcja dodawania fotek, dodaje sporo życia to tych tabelek i fajny podgląd na gotowe modele:

    https://trello.com/b/u3FBnPUJ/miniatures

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ci zdradzę pewien sekret... Jakbyś miał i używał dropboxa i podpiął fotkę modelu z dropboxa, to poprzez aktualizowanie tej fotki na dropboxie (nadpisanie pliku) ta z automatu się zaktualizuje w tabelce ;) Tak więc jak by kiedyś była potrzeba robienia fotosesji poszczególnych etapów projektu, to foteczka pod dropboxie pomaga umilić proces automatycznej aktualizacji.

      Dodatkowo dropbox działa ze smartphonami i tabletami, więc można trzasnąć nimi fotkę i jak jest podpięta pod Trello, sama się zaktualizuje ;)

      Usuń
    2. Fire Ant, a próbowałeś z dyskiem google czy tak samo będzie się aktualizowało?
      Btw dzięki za świetne narzędzie. Już wklepuję długą listę :D

      Usuń