Już się cieszyłem, już witałem z gąską, a tutaj taka kiszka! Znaczy, kilka dni temu postanowiłem zagarnąć w dłonie wirtualną miotłę i posprzątać na działach bloga. Wyrzucić złe linki, dodać masę nowych i ogarnąć podstrony z linkami tak, by były aktualne. I wyszło szydło z worka! Myślałem, że kwestia starterów do Infinity to temat w sumie zamknięty, a przecież w nagłym ataku zaślepienia zupełnie mi przeleciało nad głową wydanie pudełko Operation: Icestorm a tuż po nim nowych starterów dla Nomadów i PanOceanii. Starterów na tyle się różniących składem i wyglądem, że z całą pewnością zasługują na nowe recenzje i ponowny rzut okiem na to, co też oferują potencjalnym graczom. Cóż, spieszę się zatem nadgonić to niedociągnięcie i rozpoczynam dzisiaj od „nowego” startera dla Nomadów właśnie – zobaczmy cóż też kosmiczny anarchiści tudzież bezpaństwowcy oferują w swojej świeższej odsłonie.
Przede wszystkim wyjątkowo
postarano się o to, by pudełko do armii ogólnej rzeczywiście takim było, i
znajdziemy tu aż dwa modele, które nie mogą być częścią żadnej z aktualnie dostępnych
sektorówek, ponieważ jednostki te pochodzą z okrętu Tunguska, który to okręt
jeszcze nie posiada swojej osobnej armii i nie zapowiada się, by takową dostał.
Z jednej strony to dobrze, że starter ten wyraźnie odcina się starterów
przeznaczonych dla sektorów, ale z drugiej strony troszkę redukuje chęć zakupu
u tych graczy, którzy pragną grać tylko jednym sektorem, a nie kolekcjonować
Nomadów ogółem. Fortunnie dla Corvus Belli takich zapaleńców nie ma zbyt wielu,
i jak już ktoś kolekcjonuje daną frakcję, to często leci po całości z
małżeńskiego obowiązku. W środku mamy w sumie standard – trzy jednostki
liniowe, jedną ciężką piechotę, jednego specjalistę oraz jednego mistrza
kamuflażu. Zestaw ten, licząc po profilach, daje nam solidne 132 punkty, które
możemy spokojnie wyżyłować do 150 punktów wystawiając alternatywne profile
ekwipunku i uzbrojenia. Nie jest źle na początek. Nie zwlekając dalej zabierzmy
się za przewałkowanie każdej jednostki z osobna.
Zgodnie z uświęconą repetycją
tradycją rozpocznę od naszych liniowych zwyklaków, czyli od Corregidor Alguaciles. Alguacil to
tyłuł o zdewaluowanej wartości – dawniej oznaczający sędziego, ba, nawet
zarządcę i pana miasteczka czy fortu. Z czasem jednak tytuł się rozrzedził i
spadł aż do poziomu niskiej rangi oficjela policyjnego a we współczesnym
hiszpańskim oznacza po prostu szeryfa. W grze Alguacile to najbardziej bazowa
ze wszystkich bazowych jednostek, liniowa piechota pozbawiona jakichkolwiek
zdolności o przeciętnych statystykach. 13 CC i 11 BS nie pozwalają im błyszczeć
w walce a 10 PH daje im szanse pół na pół przy unikaniu czy dowolnych innych
zdolnościach wymagających starej, dobrej krzepy. Bonusy? Bardzo standardowe,
znaczy, przede wszystkim są naprawdę tani – żaden profil nie dobija nawet do
progu 20 punktów, a mają klasyczny wachlarz arsenału i opcji dla liniowej
lekkiej piechoty. Mogą dobrać ciężki karabin, wyrzutnię granatów, karabin
snajperski, rakietnicę a ponadto znajdziemy do taniego hakera i para-medyka.
Jedyne odstępstwo od normy to profil Wysuniętego Obserwatora, który posiada na
stanie Deployable Repeater, który
jasno i klarownie zaznacza, że Nomadzi lubią bawić się w cyberwojnę i hakerskie
ataki wszelkiej maści. Warto też wspomnieć, że choć są tak przeciętni, że aż
piszczy, to bardzo niski koszt punktowy pozwala nam wystawić ich w pełnej,
pięcioosobowej drużynie ogniowej po kosztach – nie do pogardzenia zarówno w
grach na małe punkty jak i jako drużyna zapasowa na większe rozgrywki. W
pudełku dostajemy trzech popychaczy z karabinami kombi, więc w celu wystawiania
drużyny konieczny jest zakup dodatkowego pudełka z hiszpańskimi szeryfami.
Pamiętajmy jednak, że Fireteam jest używalny tylko w sektorówce!
Specjalistą tego zestawu jest Grenzer, czyli oddział ochroniarski
Tunguski. Jest to w sumie dość ciekawa średnia piechota, bo choć w ekwipunku i
zdolnościach nie prezentuje sobą nadmiernych bogactw, to bardzo solidna linia
statystyk w relatywnie niskim koszcie punktowych czyni naszego zamaskowanego
ochroniarza całkiem solidną jednostką. Na standardzie każdy profil posiada V: Courage oraz Multispectral Visor L1. Odwaga zawsze się przydaje – wybór wyniku
testu na morale potrafi pomóc a fakt, że Grenzer nie daje nogi i nie wytraca za
bardzo zdolności bojowych w trudnych sytuacjach na stole też jest nie do
pogardzenia. Wizjer też jest wyposażeniem, na które nikt nigdy nie narzeka
(*chyba że przeciwnik*) – szkoda co prawda, że tylko pierwszego poziomu, ale
nawet to wystarczy, by wraz z BS na poziomie 13 Grenzer mógł bardzo agresywnie
sobie poczynać ze zwiadowcami przeciwnika. Będzie też dobrze eliminował
drony-sługusy czy odbierze wszelkim wrogom chowającym się za Mimetyzmem
jakąkolwiek przewagę w wymianie ognia. Choć sam się nie rusza zbyt szybko –
ruch 4-2 daje czasem w kość! – to może się pochwalić solidną wypornością z
pancerzem równym 3 oraz BTS na poziomie 6. W pudełku dostajemy profil z
karabinem snajperskim MULTI – z całą pewnością niezgorszą opcją dla człowieka z
dobrymi zdolnościami strzeleckimi i wizjerem. Warto dodać, że każdy profil
uzbrojony jest również w pistolet z amunicją Breaker co potrafi zaskoczyć przeciwnika, który poszukuje szczęścia
w polowaniu na Grenzera w krótkim dystansie. Ponadto mamy profile z karabinem
kombi i lekkim miotaczem ognia, strzelbą, rakietnicą, Spitfie oraz wysuniętego
obserwatora z ciekawym dodatkiem pod postacią zdolności Sensor. Dzięki WIP: 13 profil ten nie tylko będzie doskonale
odkrywał zakamuflowane jednostki, ale może też korzystać z pełnego zasięgu
swojego karabinu praktycznie bez kar dzięki zdolności Triangulated Fire – zawsze warto o tym pamiętać.
Naszym zwiadowcą jest kolejny
pacjent z Tunguski oraz ewidentny członek tajnego stowarzyszenia
superzłoczyńców z uniwersum Bonda, czyli Spektr.
Nasza zjawa jest dla zwiadowców z kamuflażem mniej więcej tym samym, czym
Alguacile są dla bazowej, lekkiej piechoty – po prostu nudnym zwyklakiem bez
cudów. Infiltration połączone z CH: TO Camouflage to standard w tego typu jednostkach. Uroczym
dodatkiem, który potrafi się przydać w scenariuszach czy w graniu na YAMS jest Multiterrain – nic nie spowolnia ducha
przecież, jak wiemy dzięki oglądaniu Scooby Doo za młodu. Statystyki nie są złe
– ot, odrobinę ponad przeciętność, ale nie spodziewajmy się cudów. Ekwipunek
standardowy to karabin kombi i miny przeciwpiechotne… Szczerze, jest to bardzo
dobry zestaw, bo Infiltratorzy z Termooptykami są doskonałymi jednostkami do
nakładania ognia zaporowego! Suppressive
Fire z połowy stołu nieomal gwarantuje zasięg do prawie wszystkiego, co
przeciwnik wystawił, a dobra lokacja może zarzucić przeciwnikowi modyfikator aż
-12 do strzału (*-3 za osłonę, -3 za strzelanie do ognia zaporowego, -6 za
kamuflaż TO*). Jeżeli ktoś nie posiada odpowiedniego wizjera, to na wstępie
ląduje na -9 w walce ze Spektrem w zaporówce. Ponadto możemy też wyposażyć
zjawę w strzelbę, karabin snajperski MULTI oraz sympatycznego E/Maulera na profilu z dodatkowym Deployable Repeater - dzięki infiltracji będziemy mogli postawić
naszą powtarzajkę w bardzo dogodnym miejscu… A mina z amuniacją
elektromagnetyczną tylko dalej pomoże w walce z ciężką, wrogą piechotą lub
maszynami przeciwnika. Ponadto możemy go wystawić jako solidnego Hakera z Assault Hacking Device czy też
wysuniętego obserwatora. Każdy z nich nie przekraczając progu 40 punktów za
sztukę.
No i na sam koniec zostawiłem
najmocniejszego kabana ekipy, czyli Mobile
Brigade. Tym razem nazwa jest w pełni uzasadniona, bo ten brygadier rzeczywiście
jest mobilny z ruchem 4-4, który to ruch jest zawsze mile widziany a solidnie
opancerzonym skurczybyku. Statystyki? Odpowiednie dla kosztownej elity, z BS na
poziomie 13, PH na poziomie 14, pancerzem równym 4… Niestety są też pewne wady,
jak chociażby raczej przeciętny WIP, bo tylko 13, i mizerny BTS, bo 3 nie
powstrzyma specjalistycznego uzbrojenia. Standardowy profil może się pochwalić
bardzo elastycznym uzbrojeniem – karabin MULTI oraz lekki miotacz ognia daje
nam solidny wachlarz odpowiedzi na wszelakie zagrożenia. Ponadto możemy wyposażyć
Mobilną Brygadę w ciężki karabin maszynowy lub wyrzutnię rakiet. Ponadto mamy
tanie warianty ze zwykłym karabinem kombi lub strzelbą oraz jeden specjalny z TinBot B (Deflector L2)! Jest to niemal
obowiązkowy model do pełnej drużyny ogniowej, bo zapewnia ogromny bonus do
wytrzymałości przeciwko wrażym hakerom, co z pewnością pomaga zmitygować
przeciętny WIP i niski BTS tej ciężkiej piechoty. Jednym z solidnych profili
jest również porucznik – nie tylko ma dokładnie taki sam koszt jak profil
bazowy, ale nie kosztuje ani pół punktu SWC, co daje nam relatywnie
niedrogiego, wypornego szefa dla ekipy. I choć w armii ogólnej nie możemy
wystawiać drużyn ogniowych, to obowiązkowo muszę wspomnieć, że pełna drużyna
Mobilnych Brygad to naprawdę ciężki młot do miażdżenia nieprzygotowanego
przeciwnika – w dużej mierze formacja odporna na hakowanie, mobilna, wytrzymała
i bardzo solidnie uzbrojona. Jedynie specjalistyczna amunicja wirusowa czy broń
elektromagnetyczna potrafi naprawdę mocno napsuć im krwi. Ponadto jednak Mobilna Brygada nie wybija się
niczym nadzwyczajnym będą praktycznie bazowym przedstawicielem profilu ciężkiej
piechoty.
Podsumowanie: Nowy starter do Nomadów jest moim zdaniem naprawdę
solidną i dobrą zmianą względem poprzednika. Pozbyto się raczej niepopularnej
Securitate, wyrzucono Zero, który przecież jest dzieckiem Bakunina a na ich
miejsce skompletowana bardzo solidną ekipę dając nienajgorszy rzut oka na to,
czym są Nomadzi i co oferują na stole. Co prawda nie w stu procentach! Brakuje
tutaj dobrego hakera, nawet jeżeli dostajemy opcje do wystawiania Repeater’ów. W sumie jednak dość łatwo
uzupełnić ten zestaw do pełnowymiarowej armii. Interventor a do niego Zond z Total Reaction, być może dorzucić
doskonałego Intrudera z karabinem snajperskim i jesteśmy w domu nawet na 250
punktów. Pudełko spełnia więc nie najgorzej swoją bazową funkcję bycia
produktem wstępnym do rozpoczęcia swojej kolekcji Nomadów.
To tyle na dzisiaj, mili
czytelnicy – rozpoczynamy tydzień od Infinity, ale na pewno w tym tygodniu
możecie się spodziewać dużo więcej treści o TANKS! Oraz, nareszcie, solidna
dawka grubaśnych tekstów traktujących o uroczym dziecku Spartan Games, czyli o
HALO: Fleet Battles. Będzie się działo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz